Jest ciąg dalszy sprawy opisanej przez Roberta Wyszyńskiego w artykule: „Czy UTK i PLK dobijają lokalną kolej?” (opublikowanej w majowym Rynku Kolejowym, a 28 czerwca również na portalu rynek-kolejowy.pl). To wczorajsza odpowiedź Urzędu Transportu Kolejowego, słowami jego rzecznika:
Rynek Kolejowy, 29 czerwca 2010
Szanowny Panie Redaktorze,
W związku z opublikowaniem nieprawdziwych informacji w majowym numerze czasopisma „Rynek Kolejowy” oraz na portalu internetowym rynek-kolejowy.pl w dniu 28.06.2010 r. oświadczam, że Kierownictwo Urzędu Transportu Kolejowego nie prowadziło i nie prowadzi żadnych prac w zakresie wprowadzenia nowych przepisów nakazujących ograniczanie prędkości pociągów przed niestrzeżonymi przejazdami kolejowymi, a Prezes UTK w tej kwestii nie wydał żadnych „zaleceń” o charakterze ogólnym. Mając na uwadze wiele wcześniejszych Waszych publikacji wywołujących nieuzasadnione negatywne sensacje wokół Urzędu Transportu Kolejowego stwierdzamy, że rozpowszechniane przedmiotowe fałszywe informacje przez Państwa czasopismo i portal internetowy noszą charakter publicznego szkalowania Urzędu Transportu Kolejowego, który stoi na straży bezpieczeństwa oraz regulacji transportu kolejowego w Polsce. Zważywszy na duże zaangażowanie kierownictwa UTK w poprawę bezpieczeństwa i wzrost konkurencyjności na kolei, co wyraża się chociażby poprzez zmniejszającą się liczbę wypadków pociągowych oraz wysoką pozycję w liberalizacji polskiego rynku kolejowego na tle państw Unii Europejskiej oraz brak faktycznych podstaw do sformułowania przedmiotowej tezy, tytuł artykułu „Czy UTK i PLK dobijają lokalną kolej?” jest wielce niestosowny i niesprawiedliwy.W związku z powyższym oczekujemy niezwłocznego sprostowania tych fałszywych informacji w formie, w jakiej zostały opublikowane. Równocześnie informujemy, że w przypadku nie uczynienia zadość ww. prośby, podjęte zostaną kolejne adekwatne działania.
Z poważaniem,
Alvin Gajadhur
Urząd Transportu Kolejowego
A to komentarz Roberta (zamieszczony pod tekstem na portalu rynek-kolejowy.pl; zobacz wszystkie komentarze):
„Czyli co: autor sobie wymyślił tę interpretacyjną bzdurę, a prasa kłamie. Bo nie układna – pekapiarska, tak?
To po kolei:
- Krzysztof Łańcucki wyraził się jasno, co zacytowałem to w artykule: też sobie wymyślił? Dziwne…, bo doświadczony to rzecznik.
- Nawet jeśli interpretacja dot. zwolnień na przejazdach niestrzeżonych to radosna twórczość zakładów PLK, to należy NATYCHMIAST cofnąć owe arcyszkodliwe wydłużenia zwolnień!
- Powiedzmy że znam założenia nowego rj (każdy może znać; jeśli powoła się na ustawę o informacji publicznej – to otrzyma projekt nowego rj z UM) i WIEM, jakie szkody wyrządza pasażerom kolei i pasażerskiemu rynkowi kolejowemu ten wymysł – reszta jest w artykule, przykłady też. Wzięte z konkretnych linii, miejsc i z oficjalnych tabeli PLK, a nie z bajek kosmitów czy filmu sf.
- Na miejscu biurokratów z UTK i PLK natychmiast należy wdrożyć dochodzenie w celu sprawdzenia kto odpowiada za te bzdury zwolnieniowe – wprowadzone do tabel PLK (WOS) w celu konstrukcji rj przez UM-y.
- Zarówno PLK jak i UTK chyba zapomina, że nie jest sedno w tym, kto te zapisy wprowadził (kuriozalnie wydłużone zwolnienia), ale najważniejszą sprawą do natychmiastowego zrobienia jest odkręcenie tej bardzo szkodliwej drogi, jaką idziecie wszyscy razem. Drogi ANTY kolejowej, ANTY pasażerskiej i ANTY społecznej. Mało tego: teoretycznie zwiększającej możliwość KOLIZJI na tego typu przejazdach, co również opisałem w artykule.
I tego się Panowie złapcie, a nie teoretycznych rozważań kto wprowadził te interpretacje – chyba że już Wam kompletnie się rozmył jakikolwiek kontakt z rzeczywistością kolejową na gruncie. Wydłużenie zwolnień od 300 do 500 metrów na każdym niestrzeżonym przejeździe linii lokalnych i regionalnych to szczyt bezsensu – szczyt niezwykle szkodliwy i rozwalający rozkłady jazdy, cofający je najmniej do czasów sprzed 5-8 lat. Mówię o konkretach, które mogę udowodnić.
Jak się skończyła hucpa z odwołaniem IR-ów i jaki rezonans społeczny to wywołało – już wiecie (mówię o MI i PLK). Zobaczymy jak skończy się ten nonsens nad nonsensy! Za co takie woj. Opolskie płaci 17 MILIONÓW złotych Peelce (część dotacji rocznej w wys. 37 mln) – za wydłużanie rozkładów jazdy na każdej linii o 10 – 15 minut??? Co rok? Dziękuję, postoję.”
Robert Wyszyński
Źródło: Rynek Kolejowy
A mi się podoba określenie „wypadki pociągowe”. Czyli mamy Urząd Transportu Pociągowego (jak to ktoś stwierdził na pmk). :P
Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów ale:
http://gitd.gov.pl/index.php/pol/CENTRUM-PRASOWE/Galerie/Kierownictwo/Alvin-Gajadhur
Coś jest na rzeczy.Pozdrawiam Roberta i wszystkich Maniaków.Janek
Tak – jest na rzeczy. Rozpieprzenie kompletne rozkładu jazdy na rj 2010/2011 -Masakra masakryczna – najgorszy syf od 10 – 15 lat! To jest na rzeczy. I będziemy to mówić głośno… Bo tak BYĆ NIE MOŻE.
Właśnie z nakazu Tuska poleciał szef UTK – jak chyba wiecie.
W tej chwili sprawę „zwalenia UTK na PLK” – bo tak to należy rozumieć zawiłe pismo pana rzecznika dróg i kolei – wyjaśnia rzecznik PLK, do którego napiałem, a jak to nie pomoże, będę rozmawiał bezpośrednio z Szafrańskim. Mnie generalnie nie obchodzi za jaką przyczyną wprowadzono te mega durne zwolnienia – mnie obchodzi, jak się tej głupoty pozbyć. Nie spotkałem się z czymś równie głupim, szkodliwym i nonsensownym nawet na naszej kolei.
To jest NAJWAŻNIEJSZE – odwołać wydłużenie tych zwolnień – nic innego. Powiedziałbym więcej, ale na razie nie mogę.
Te zwolnienia (plus inne – dodane do rj 2011) naprawdę cofają nas do BUSZU! I żeby stu Biegów, Szpirków, Wiecheciów, Brząkałów i Kasiurów się naprężało, to jednym idiotycznym posunięciem można zniszczyć wysiłek 10 lat mozolnego polepszania rozkładu jazdy (takty, czestotliwość, czasy jazdy, skomunikowania, urywanie minutek).
To wszystko – co udało sie przez ostatnie 10 lat na Opolszczyźnie – może 12 grudnia TRAFIĆ SZLAG! Jeśli się temu gremialnie i stanowczo nie postawimy.
Swieta Prawda Panie Robercie jak zepsujom rj 2010/2011 to bedziemy musiec zapomniec o skomunikowaniu pociagów w Brzegu czy Kedziezynie Kozle Lub w Nysie Bo w UMWO jest ich pełno np. wiechec szpirko kasiura i wiechecia a oni na to nic ani nie beda sie kłucic z PLK przeciesz to jest istna głupota zaden pociag nie poczeka na nas 8-10 min i nie dojedziemy nigdzie bo bedzie rozwalenie rozkładu
Jeśli to prawda to proponuję zamienić UTP na „Urząd Troski o Pasażera” czyli UToP pasażera.
Pozdrawiam