NTO, 29 grudnia 2009

Z tego powodu pasażerowie nie mogą dojechać na czas do pracy i szkoły.

– Mam już dość tego jak traktuje nas nasza kolej! – denerwuje się Janusz Król ze Strzelec Opolskich. – Jako klient płacę słono za bilet, a nie ma dnia, żeby pociągi nie były spóźnione. Codziennie rano odjeżdżają ze stacji w Strzelcach Opolskich później o ok 10 minut.

Dla pana Janusza takie spóźnienia to spory problem. Jest zatrudniony w Opolu, a w pracy musi być punktualnie o godzinie 7.00. Pierwszy pociąg do Opola rusza o godz. 6.11 i właśnie tym kursuje pan Janusz.

– Zgodnie z rozkładem jazdy powinienem być na miejscu kwadrans przed siódmą – dodaje. – Tymczasem pociąg przyjeżdża do Opola na kilka minut przed pełną godziną. Muszę wtedy pędem biegnąć ze stacji do pracy.

Czytaj całość w NTO