Fragment informacji prasowej PLK z 26 sierpnia 2009:
„26 sierpnia 2009 r. o godz. 13.00 w siedzibie PKP Polskie Linie Kolejowe S.A w Warszawie przy ul.Targowej 74 zostanie podpisana umowa, której przedmiotem jest projekt i zabudowa systemu ETCS poziom 1 na odcinku linii kolejowej E 65, CMK, Grodzisk Mazowiecki – Zawiercie.”
(…) Rezultaty projektu
Wdrożenie ETCS poziom I pozwoli na:
- prowadzenie ruchu pociągów z prędkością 200 km/h,
- uzyskanie pierwszego w Polsce systemu sygnalizacji kabinowej,
- interoperacyjność (kompatybilność) miedzy kolejami ró¿nych krajów europejskich,
- bezpieczna kontrole jazdy pociągów.”
Informacja podana dziś przez PKP PLK jest absolutnie przełomowa. Oznacza, że najdalej w roku 2012 po części CMK będziemy jeździć 200 km/h („Husarze” + Z 1), a w kilka lat później nawet 230-250 km/h (jeśli PKP IC zakupi odpowiednie składy zespolone).
Biorąc pod uwagę nasze conajmniej 30 letnie zapóźnienie w stosunku do państw przodujących kolejowo – pokonanie „magicznej” bariery 160 km/h w ruchu planowym będzie wydarzeniem absolutnie bezprecedensowym i otwierającym zupełnie nowy rozdział w historii polskiego kolejnictwa – czekaliśmy na to ponad 20 lat (od czasu wprowadzenia 160 km/h na CMK w roku 1988). Według specyfikacji TSI – Technicznej Specyfikacji Interoperacyjności – prędkość 200 km/h traktowana jest jako „duża prędkość” – tym samym Polska wejdzie do klubu HS. Jeszcze nie tego topowego, rzędu 250-330 km/h, ale pierwszy krok zostanie uczyniony.
Zastosowanie sytemu sygnalizacji kabinowej ETCS – poziomu 1 otworzy bramy nowych możliwości także dla innych linii, gdzie planuje się wprowadzenie V max = 200 km/h lub więcej: Warszawa – Gdańsk (E 65 Północ), Wrocław – Poznań – Szczecin (E 59) i być może Opole – Gliwice (E 30, gdzie planuje się modernizację do 200 km/h, jednak przesunięto ją na po roku 2012). Równoległe nastąpi przetestowanie systemu ERTMS/ETCS – poziomu 2 na odcinku: granica z Niemcami – Legnica – Wrocław – Opole, co da możliwość stosowania tego sytemu na liniach o V max 300 – 350 km/h i więcej (KDP – zwany „Igrek”, CMK Północ, o czym zaczyna się powoli mówić).
Podwyższenie V na CMK dotyczy także w sposób pośredni Opolszczyzny, czyli skrócenia czasu przejazdu z Opola do Warszawy, który w roku 2012 powinien wynieść nie więcej niż 3 i pół godziny, pod warunkiem rewitalizacji odcinka Opole – Strzelce – Gliwice do 120 km/h. Jednocześnie czas jazdy z Wrocławia do Warszawy – po dokończeniu przebudowy stacji Brzeg (Wrocław – Opole = ok. 40 min) powinien ulec skróceniu do nieco ponad 4 godzin.
Dalsze skrócenia czasu jazdy z Wrocławia i Opola do Warszawy będzie możliwe po wybudowaniu linii „Igrek”, lub podniesieniu V max na CMK do 300 km/h.
Robert Wyszyński
Mydli sie ludziom oczy wysokimi prędkościami a kasa IC świeci pustkami. Za co zakupią Taurusy? No chyba, że bedziemy sie bujać 300 km/h po 2 liniach a na pozostałych po 20 km/h drezynami ręcznymi bowiem wiekszość taboru grzeje krzaki.
Za kredyt EBI – który jest w trakcie realizacji. Proponuję uzupełniać czasem wiedzę.
Sprowokowałeś mnie do tego, aby zacytować mój kometarz z forum RK :-) Bez urazy…może da do myslenia także innym „narzekaczom”. Owszem, krytykowąc i wytykac nalezy, kiedy trzeba i jest powód. A jesli coś się UDAJE oraz idzie PLANOWO i SPRAWNIE nalezy chwalić i się CIESZYĆ!
Komentarz z forum RK (mój)- link:
http://www.rynek-kolejowy.pl/12566/200%2Bkm%252Fh%2Bpo%2BCMK%2Bw%2B2011%2Broku.htm
„Powyższe (niektóre) komentarze świadczą jednak, że zasadniczo jesteśmy marudzącym narodem narzekaczy – na wszystko. Bo choćby za 2-3 lata wprowadzić na tej CMK 400 km/h, to zawyje chór wujów mikolskich : „A na linii takiej i takiej jeździmy 20 km/h – więc jest do dupy”. Taka ta Wasza „miłość” do kolei, jak moja do nocnego jeża.
Taka karma narodowa, albo klątwa… sam nie wiem…
Do meritum przechodzę. Porównywanie nas z Francuzami, Hiszpanami, Włochami, Belgami, Holendrami, Anglikami (300-320 km/h), Niemcami (330 km/h) czy Chinami (350 km/h) nie ma żadnego sensu, bo my jesteśmy w czwartym świecie kolejowym – opóźnieni wobec kolejowej cywilizacji o najmniej 30 lat, z tą różnicą że linia CMK ma szansę awansować do, powiedzmy, rangi drugiego świata kolejowego.
Muszę pogratulować PLK relatywnie sprawnego przeprowadzenia zarówno przetargu jak i – mam nadzieję – realizacji umowy. Dla nas wprowadzenie ETCS – nawet poziomu 1 i prędkości 200 km/h, to kosmiczny przełom i przepustka do jakiejś cywilizacji. Awans! Skok w przyszłość, bo prawdopodobnie nawet ETCS 1 pozwoli na jeżdżenie po CMK do 250 km/h (Hiszpanie jeździli do 300 km/h), pod warunkiem pozyskania składów zespolonych przez IC lub kogoś innego (tylko kogo?).
Wciąż uważam, że wprowadzanie ETCS – poziom 2 na liniach o V max 160 km/h, to marnotrawstwo pieniędzy, jednak trzeba gdzieś ten europejski system przetestować – więc i tak nie ma wyjścia (a potem przyda się na CMK, E 65 Północ, Poznań – Wrocław, Poznań – Szczecin, KDP, czyli tam, gdzie będzie 200 km/h lub więcej). Tym bardziej decyzja jeszcze poprzedniego zarządu o zamontowaniu „kabinówki” na CMK była jak najbardziej słuszna. Lepiej późno niż wcale.
Myślę, że kiedy zaczniemy jeździć z Warszawy do Katowic i Krakowa w czasie zbliżonym do 2 godzin – rozpocznie się u nas boom i moda na High Speed. Wreszcie! Ludzie zobaczą, że to możliwe (średnia 140-150 km/h jest porównywalna z wieloma liniami w Niemczech) i po prostu fajnie tak jeździć, bo krótki czas dotarcia oznacza większą wygodę w życiu – to jest proste. Wreszcie zacznie się nacisk nie tylko na autostrady (które wtedy już będą prawie gotowe), ale także na budowę KDP w Polsce. CMK była i będzie forpocztą budowania świadomości o konieczności budowy szybkiej sieci w Polsce.
Z okazji tej jakże radosnej nowiny zacytuje mały fragment artykułu (felietonu), jaki przygotowałem dla drukowanego „Rynku Kolejowego” do numeru wrześniowego (mam nadzieję że redakcja mnie nie zje :-). Felieton jest o tym że nie potrafimy w Polsce EFEKTYWNIE modernizować linii (w sensie skracania czasów jazdy), choć idzie na to wielki szmal. Dlatego powinniśmy się skupić na budowie KDP – dużym skrótem. Bo zmodernizowane linie do pseudo 160 km/h nie dadzą konkurencyjności wobec autostrad i dróg szybkiego ruchu, marginalizując kolejowe przewozy pasażerskie, o czym właśnie poniższy fragment:
„Ostatnio jako pasażer auta miałem okazję podróżować po niemieckich autostradach – w Polsce korzystając z A 4. Średnia prędkość podróżowania na odległości prawie 900 km (Brzeg – Limburg na szybkiej linii Kolonia – Frankfurt) wyniosła ok. 100 km/h, z dwoma odpoczynkowymi postojami. W Polsce jechaliśmy 130-140 km/h z ograniczeniami do 110 km/h, w Niemczech 140–160, a miejscami (nowa trójpasmówka) nawet 180-200 km/h – z ograniczeniami do 70-80 km/h w miejscach robót modernizacyjnych (plus jeden 15 minutowy korek z powodu wypadku). Jak wiadomo, aby pociąg na podobnej trasie był konkurencyjny do samochodu, powinien pokonywać odcinek z V średnią o najmniej 30% większą, czyli 130-140 km/h. Po skończeniu w Polsce budowy sieci autostrad i dróg ekspresowych modernizacje linii kolejowych do V = 160 km/h okażą się nieefektywne i takie parametry nie przyciągną nowych pasażerów.
Jeżeli nie zbudujemy sieci KDP w Polsce, to przewozy pasażerskie koleją pozostaną marginalnym „socjalistycznym” reliktem po starej epoce – w żadnej mierze nie przystającym do wyzwań i potrzeb XXI wieku.”
Nie patrzę na kolej jako MK czy nie wiem kto. Patrzę trzeźwym umysłem. Ile babraja się z modernizacją E30? CMK na 400? Fajnie by było, jednak jak robili ostatnio modernizacje to okazało się, że słupy są za blisko torów. Chciałbym się mylić w moich komentarzach. Jednak wiesz jak jest u nas. Chcieliśmy dobrze a wyszło jak wyszło.
Dlaczego w polskich zmodernizowanych ostatnio maszynach nie instaluje się chociaż jakiejś podstawy do zrobienia sygnalizacji kabinowej? Bez tego ani rusz. Zresztą ile my mamy lokomotyw osiagających prędkość 160?
Kibicuję mocno by takie linie powstały, jednak daty podawane są nierealne.
“A na linii takiej i takiej jeździmy 20 km/h – więc jest do dupy”. Tylko przy takiej a takiej linii mieszka kilka milionów osób. Nie twierdze jednak, że każda linia ma być modernizowana do 100, ale o to żeby osoba taka jak ja korzystająca z normalnych tanich pociągów mogła pojechać tu i ówdzie w jakimś sensownym czasie.
Ta umowa dot. ETCS-u jest jak najbardziej realna czasowo (i finasowo) – wierz mi. System poziomu 1 jest o wiele prostszy do wdrożenia (i dużo tańszy) niż poziomu dwa, bo nie trzeba kosztownej zabawy w zapewnienie sieci radiowej GSM-R 900 MHz i łączenie tego wszystkiego.
Na linii CMK w system ETCS będą wyposażane loki o V większej niż 160 km/h – plus szybki tabor zespolony – ładowanie tego w EP 09 może być nieporozumieniem. Tabor do 160 km/h będzie jeździł tak jak dotąd – tylko na semafory blokady samoczynnej (czterostawnej dwukierunkowej) i SHP. Wyjątkiem moga być EZT na 160 km/h (ED 74, Acatusy, 19/20 WE, Flirty, Elfy), które – z racji braku „taboreta” osiągną te prędkości jedynie przy „kabinówce”.
Problemem byłoby wprowadzenie wyższej V max – np. 230-250 km/h – wtedy trzeba zastosować wiekszą ilość odstępów blokady kontrolowanych przez system/balisy (np. 5 odstępów) i być może zastosować nowy znak sygnalizacyjny (jaki – nie wiem: np. zwolnij do 200 km/h). Na razie jednak wdrożmy planowe 200 km/h, co i tak będzie skokiem kosmicznym w naszych realiach.
W przypadku zwiekszenia prędkości tak jak wspomniałeś potrzebna będzie przebudowa sygnalizacji. A co z planami przebicia się linią szybkiej prędkości w okolicach Ostrowa by skrócić podróż z Wrocławia do Warszawy?
Wszystko super, fajnie, jest to na pewno krok do przodu. Jednak ci „narzekacze i MK”, Robert, mają dużo racji w tym co piszą. Modernizacja jednej linii, na której już w tej chwili się fajnie jedzie, na pewno nie poprawi sytuacji całego kraju, ani nie wprowadzi mody na KDP. Stan infrastruktury kolejowej w Polce jest w większości przypadków opłakany, dlatego dobrze będzie, jeśli uda się w ogóle utrzymać dzisiejszy stan połączeń. IC od września tnie kolejne pociągi, mówi się o „optymalizacji”, czyli m.in. zawieszaniu najwolniejszych linii (np. Kłodzko-Kudowa, Jelenia – Szklarska), panuje totalny chaos w biletach – spółki, spółeczki. Itd. itp, można by długo wymieniać. Gdybyśmy uzyskali chociaż stan z początku lat 90-tych w ilości pociągów i czasach przejazdów, to byłoby o czym rozmawiać w sprawie KDP. A gdy mam jechać z Kluczborka do Wrocławia 100 km 2 godziny i 10 minut, to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Pozdrawiam.
P.S. Jako Polak z krwi i kości, ponarzekałem sobie.
Ależ ja o tym wiem. Wiem jaki jest stan ogólny infry.
Jednak nie robiąc kroków do przodu (wdrażając większych V max i V handlowych) nie pociągniemy reszty do przodu. Nie uczynimy kolei „trendy” dla ludzi. Musi być PRZYKŁAD, aby powiedzieć i pokazać: MOŻNA! DA SIĘ! Zrobilismy! Wdrożyliśmy! Jeździmy 200 km/h. Średnia to 140-150 km/h, więc WARTO W KOLEJ INWESTOWAĆ!
O to mi chodzi – bez takich szpic, bez takich przykładów kolej w świadomości ogólnej wciąż będzie „B”. Może mam taką „skazę”, że patrzę na kilkanascie lat do przodu, albo więcej, ale tacy też muszą być :-)
A dojazd z Opola do Warszawy w 3,5 h oraz z Wroca do Warszawy w 4 h to już będzie coś (kiedyś przez Poznań było 4 h 23 min „Fredrem”, co dziś wydaje się science fiction). Może 4 h to nie rewelacja, ale wobec dzisiejszych ponad 5 h znaczny postęp. Zresztą Wrocławiowi i Dolnemy Śląskowi bez „Igreka” nawet 300 km/h na CMK niewiele pomoże. Igrek powstać musi!
Stąd jestem fanem zwiększania prędkości, wdrażania KDP (Ygrek, CMK itp.) i takim zostanę :-)
Witam. Czytam komentarze i zastanawiam się, czy wogóle ktoś, kiedyś z rządzących i podejmujących decyzję w PKP (wszystkie spółki)miał chęć podyskutować w taki sposób o kolei (i o najważniejszym, klientach kolei w naszym kraju) jak tutaj. Każdy z Was ma rację i zawsze szklanka do połowy może być pusta i może być pełna. Wszystko zależy od tego z której strony patrzymy. Lawina zawsze zaczyna się od kamyczka. Będzie V=200 to bedzie KDP. Ja to wiem i wy też to wiecie. Jeżeli ktoś myśli, że sama Europa do której należymy, spowoduje super drogi i koleje, to niech od razu zrobi sobie wycieczkę do Wietnamu i na kolanach wróci do naszego kraju. Kiedyś w pociągu mknącym 250 km pomyślimy sobie jak to było fajnie jechać do Kudowy z prędkością szlakową poniżej 20 km. Coś wtedy widziałem, a teraz to wysiada się jak w TAXI III. Pozdrawiam optymistów i pesymistów. I tak warto żyć…
Zadowolony jestem że przystosowują linie CMK E-65 z Gdańska do Wa-WY -Katowice- Kraków 160-200km/h.Jak narażie na polskie standardy nie jest żle.Oczywiście jestem za budową Kdp.Być może więcej ludżi zacnie jeżdżić koleją jak czas przejazdu będżie krótszy niż samochodem.