Z okazji Dnia Niepodległości towarowy przewoźnik STK (Specjalistyczny Transport Kolejowy) oraz Klub Sympatyków Kolei z Wrocławia zorganizowali unikalny przejazd specjalny historycznego składu towarowego na linii nr 288 Brzeg-Nysa. Z definicji i ogłoszenia skład był przeznaczony nie do jazdy nim (choć organizatorzy jechali w jednym z wagonów towarowych – ich prawo), ale do oglądania, fotografowania, filmowania oraz podziwiania z zewnątrz – w tym głównie na stacjach i przystankach. Mówiąc skrótem – do gonienia samochodem za dobrowolną opłatą 50 zł od samochodu. Taka forma jest często stosowana np. w Niemczech czy w Austrii, a także w Czechach. W Polsce to eksperyment, dzięki sponsoringowi STK Wrocław.

Czy przyjmie się u nas? Śmiem wątpić, ale niech żywi nie tracą nadziei. W każdym razie ewentualne kilka wpłat (o ile były) nie pokryje kosztów przejazdu nawet składu spalinowego na relatywnie krótkiej trasie. Za przykład podam imprezę Chabówka-Nowy Sącz-Chabówka z parowozem Ty2 (i osobnym podsyłem parowozu na obrócenie „kominem do przodu” do Nowego Sącza) za którą Niemcy zapłacili jedyne 470 EURO od osoby! Było ich kilkunastu. Nie wiem ile osób opłaciło nasz przejazd (my oczywiście tak), ale goniących aut było może 5-6-7 w „szczytach”. Jak na imprezę bez parowozu, ceny paliw oraz dość krótką trasę, to i tak dobrze.

Cóż – dla nas przejazd był nie tylko „niepodległościowy”, ale także stanowił niesamowitą gratkę, biorąc pod uwagę, że pociągów specjalnych na Opolszczyźnie (w tym na liniach lokalnych) właściwie nie ma – prócz osławionego corocznego „Dętego Expressu” organizowanego i finansowanego przez Urząd Marszałkowski i Przewozy Regionalne. No, ale jak nie ma kasy (nie ma komu płacić) to i nie ma pociągów.  W dodatku można ten przejazd nieśmiało podciągnąć pod 3. rocznicę drugiej – tym razem udanej – reaktywacji linii w grudniu 2008. Nas nie byłoby stać na zamówienie takiego pociągu, więc organizatorom oraz sponsorom SERDECZNIE DZIĘKUJEMY za ten kapitalny przejazd. I czystą radość nam wszystkim daną.

Bo przejazd w istocie taki był: klimatyczny, unikalny, pozwalający na swobodne dotarcie autem głównie do wszystkich przystanków oraz do innych zaplanowanych miejsc, a nawet odkrycie miejsc/motywów nowych, co jedynie cieszy. W stronę Nysy jechał (w tym stał) prawie 4 godziny, a z powrotem już „tylko” 2 godziny i tu z gonieniem było nieco trudniej, bo w 4 miejscach ruch na drodze był jednopasmowy (wahadłowy, regulowany światłami) z racji przebudowy odcinka Grodków-Nysa. Jednakże sama radość z tego: kupę fotek, ujęć filmowych, widoków, wspomnień i sytuacji czasem jajcarskich – jak z samochodem policji na małym wiadukcie pod Nysą. Tradycyjnie: kto z opolskich Mikoli nie był – ten trąba, bo taka gratka szybko się nie powtórzy. No ale od czego macie OKOKO – między innymi od tego, aby ten klimat przybliżyć, co czynimy.

Co do loka, to była SM 42, zielona „stonka” z napisem STK (czyli obecnie unikat na tej linii). Co do wagoników: zestaw był aż 15 wagonowy (wszystkie wyremontowane przez KSK Wrocław, bo pozyskanych i czekających na remont jest więcej) – wagony wyprodukowane w latach 1912 – lata 60-te. Były „wapniareczki” z otwieranym dachem, urokliwe węglareczki różnego typu i wieku, cysterenki: dwuosiowa i czteroosiowa, unikalny „cemenciak”, niesamowita stareńka platforemka no i różne fajoskie wagony kryte, w tym ten najstarszy. Czadzik! Nie ma bata. Przynajmniej mnie się to bardziej podobało, niż myślałem, że będzie… A stukocik prawie 100-letniego wagonika – oraz innych – na stykach tej stareńkiej linii (w listopadzie mija 163. rocznica jej uruchomienia!) pozostanie w pamięci na zawsze!

Dzięki Wam, dobrzy ludzie, za ten przejazd!!! Kłaniamy się do samej ziemi, wyrażamy mega szacun i zapraszamy na Opolszczyznę w przyszłości. Jest taka klimaciorska leśna linia z pięknymi motywami, a nazywa się Opole-Kluczbork. Tylko tam, niestety, może wjeżdżać tabor o ciężarze do 16 ton na oś, czyli „stonka” chyba nie może… Wagoniki jak najbardziej by mogły. Ale jakąś lżejszą loką, kto wie…

Tekst: Robert Wyszyński

Galerie zdjęć

Zdjęcia znalezione w sieci:

Nasze zdjęcia: Robert Wyszyński, Waldemar Matkowski, Kamil Kryczka