Radio Opole, 8 lutego 2010
Od kilku lat linia kolejowa biegnąca przez miasto jest nieczynna, a zabytkowy budynek dworca niszczeje. W zeszłym roku toczyły się rozmowy przedstawicieli Polskich Kolei Państwowych i włodarzy miasta o ewentualnym przejęciu linii kolejowej przez samorząd.
Prawdopodobnie decyzja PKP w tej sprawie będzie negatywna – mówi Jan Krówka, burmistrz Głubczyc.
Jest natomiast szansa na przejęcie nieczynnej linii kolejowej z Głubczyc do Pietrowic Głubczyckich.
Dziwny artykuł. Zacznijmy od tego, że włodarze Głubczyc potrafią tylko narzekać w mediach jak to jest źle, ale nie widać z ich strony żadnej inicjatywy i pomysłów. Dla PLK linie przechodzące przez to miasto nie mają żadnego znaczenia i to cud, że nie zostały rozebrane.
Rok temu grupa zapaleńców, osoby z zastawką serca itd. kosiły tory, by do tego miasta dojechał pociąg, a oni nic. I efekt był taki, że grupa paru osób wykosiła 9 kilometrów, trochę zabrakło. Priorytetem obecnej władzy był powrót pociągów do Głubczyc, ale oni nie zrobili nic. Na Nysa-Brzeg społecznicy wywalczyli pociągi, na Opole-Kluczbork podobnie. Tam była współpraca władz i jakieś koszenie linii. A w Głubczycach? Jedyny samorząd, który tylko i wyłącznie narzeka jak to jest u nich źle, a niewiele robi. Wstyd, niestety tak muszę powiedzieć, mimo, że ja ich znam i oni mnie znają i wiem, że to ludzie z dużą wiedzą, ale jak widać to nie wszystko.
Czy widzieliście jakiś normalny artykuł w gazecie lub Radiu, gdzie włodarze Głubczyc chcą współpracować z koleją, coś robić, chwalą kolej? Nie ma takiego. Takim działaniem nic nie zrobią. Nawet na mój apel pomocy w organizacji imprezy w Racławicach nie odpowiedzieli, gdzie mieli na wyciągnięcie ręki specjalny pociąg i kampanie na następne wybory jak marzenie. Nawet na imprezie w Racławicach nie było jednego przedstawiciela z Głubczyc, jednego! Każdy, kto choć trochę zna się na kolei powie, że gdyby od kilku lat w Głubczycach naprawdę walczono o pociągi to one już by tam jeździły. Tylko dzięki grupie zapaleńców coś tam się dzieje, bo władza nie ma pomysłu mimo, że wie jak ludziom zależy. To dziwne tym bardziej, że ziemia Głubczycka ma posła, który w kampanii wiele w tej dziedzinie obiecywał.
A linię do Pietrowic jest dawno rozebrana więc nie wiem, co oni chcą przejmować. Oczywiście chodzi o linię do Racławic i jest błąd w artykule. A co do przejmowania linii przez gminy w Polsce to wiedza do uzupełnienia.
Jedyne, co należy pochwalić to fakt, że Głubczyce ruszyły z procesem przejmowania linii do Racławic i tutaj coś się dzieje. To paradoks, że linia ta obecnie ma lepszy stan techniczny niż Opole-Kluczbork, teraz tam lokomotywa może jeździć bez przeszkód, a do Baborowa przecież co kilka dni jeździło jakiś czas temu PTK Zabrze. Gdyby nie impreza w Racławicach pewnie ostatnie 10-lecie to byłby tylko i wyłącznie lata stracone dla kolei w Głubczycach. Liczę i mam nadzieję, że po latach chudych nadejdą te syte i mądre, czego wszystkim życzę.
Linii do Pietrowic jakoś nie mogę przeboleć. Tam mogły jeździć pociągi, bo po czeskiej stronie nie było żadnej „czarnej dziury”. Ale niestety, samorządowcy okazali się po prostu za tępi na wyjście poza granice własnego podwórka. A rachunki będą płacić inni. Szkoda.
Gwoździem do trumny dla tej linii było przemodelowanie słynnego wiaduktu na pewnej drodze i osoba, która podjęła taką decyzję … na trwale, niestety źle zapisała się w historii tej kolei. Dziś patrząc na to, co zostało utworzone w Krnovie mogę powiedzieć, że gdyby ta linia istniała, to sezonowo podobnie jak na Osoblaha-Trzemesna jeździłby tam pociągi Retro z Czech, organizowane z resztą przez tego samego właściciela/stowarzyszenie.
Teraz pan odpowiedzialny za zniszczenie linii Gł-Pt jest jakimś ważnym, dobrze zarabiającym dyrektorem. Szkoda, że nie poniesie konsekwencji swoich czynów.
Najpierw trzeba przejąć linie Racławice-Głubczyce i doprowadzić ją do użytku nawet pod drezynki jeśli funduszy nie starczy, starać się należy też o przejęcie pozostałych lini w okolicy a dopiero potem można pomyśleć nad odbudową lini na Krnov, może akurat do tego czasu znajdą się jakieś fundusze na jej odbudowe.
Opolski Urząd Marszałkowski
Marszałek Józef Sebesta
Sz. P. poseł Adam Krupa
Sz. P. starosta głubczycki Józef Kozina
Sz. P. starosta prudnicki Radosław Roszkowski
Sz. P. starosta raciborski Adam Hajduk
Sz. P. burmistrz Głubczyc Jan Krówka
Sz. P. burmistrz Baborowa Eugeniusz Waga
Sz. P. prezydent Raciborza Mirosław Lenk
Sz.P. prezes Arkadiusz Korus
Miasto Głubczyce i powiat wyzwolone w 1945 a jednocześnie zniszczone przez wojnę .Na przestrzeni dziejów za rządów czeskich , niemieckich w dziedzinie urbanistyki , kultury , przemysłu i infrastruktury tyle zyskało że mogło się pochwalić historią , prawami głubczyckimi a przede wszystkim infrastrukturą drogową i kolejową.
Polacy przejmując te ziemie od razu cywilizacyjnie zrobili skok do przodu o 100 lat , nie było tu tak jak w Polsce Kongresowej , gdzie wszystko było w zalążku.
Ale to miasto i powiat też doznały porażki , po wojnie prusko- austryjackiej odłączyło się od śląska opawskiego co spowodowało upadek rzemiosła i handlu , dopiero po zjednoczeniu Niemiec widoczne było ożywienie gospodarcze poprzez budowę fabryk i inwestycji w infrastrukturę.
Mimo że to miasto i powiat prężnie się rozwijało to doświadczyło znów klęski ponieważ nie przeprowadzono przez nie Magistrali Podsudeckiej(pierwotnie była planowana) pomimo że linia kolejowa Racławice Śląskie – Racibórz jest przystosowana na dwa tory i jest w dalszym ciągu integralną częścią magistrali..
Jakby tych klęsk do 1945 roku było mało , to rozwalono też kościół ewangelicki w latach 50 ubiegłego stulecia a w okresie przemian po 1989 roku wyniesiono żyrandole z kościoła parafialnego Najświętszej Panny Marii i zlikwidowano linie kolejową Głubczyce – Pietrowice Głubczyckie – Krnov a linia Racławice – Głubczyce – Racibórz postawiona została w stan likwidacji.
Likwidacje wstrzymano po interwencji.
A co z linią kolejowa Kędzierzyn Koźle – Baborów – Pilszcz ???
Wstyd na województwo jest też nie odbudowany drugi tor z Kędzierzyna Kożla w kierunku Nysy i zniszczona linia Kędzierzyn Kożle – Strzelce Opolskie – Fosowskie.
To miasto i powiat jedyny w województwie opolskim będzie wyobcowany bez kolei.
Komu przeszkadza kolej w Głubczycach i powiecie , czy urzędowi marszałkowskiemu w Opolu , czy panu Andrzejowi Kasiurze ,staroście , czy lobby samochodowemu.
Grupa zapaleńców z koła krótkofalowców głubczyckich kosiła tory w 2009 roku do Ściborzyc Małych ale dalej pomocy od powiatu miasta nie dostali na zwykłe koszenie. Zaangażował się tu mocno starosta powiatu prudnickiego pan Radosław Roszkowski i jego zastępca pan Józef Skiba , prezes głubczyckich krótkofalowców pan Arkadiusz Korus z kolegami , pan Stanisław Stadnicki Racławic Śląskich z kolegami , żeby tą linię otworzono ale w dalszym ciągu zarośnięty jest odcinek Ściborzyce – Głubczyce .
Na imprezie w Racławicach , nie było nikogo z powiatu i miasta Głubczyce , Baborowa a nawet Raciborza ale byli przedstawiciele z Krnova..
I miał wjechać pociąg do Głubczyc na otwarcie odbudowanego Ratusza w 2008 i w 2009 roku a tu nic tylko zrujnowany dworzec i przystanki od Raciborza do Racławic Śląskich.
Gdzie reklama miasta i powiatu.
Jak na to patrzą partnerskie miasta i ich władze , społeczeństwo ????
Powiat prudnicki jest taki prężny że chce utworzyć skansen kolejowy w miejscowości Racławice Śląskie i otworzyć linię do Raciborza a ja bym widział ten skansen kolejowy na stacji w Głubczycach(stacja jest większa) lub tu i tam.
Prosiło by się aby władze powiatu przekazały trochę pracowników i pieniędzy na wykoszenie torowiska , bo PKP po polsku chce pozbawić ten region linii kolejowych.
Przekazanie troszkę pieniędzy na wykoszenie i uruchomienie tej linii to kropla w morzu budżetu powiatu ze środków na utrzymanie dróg..
W tej chwili wiele powiatów , miast opamiętało się i zaczyna inwestować w zrujnowane po polsku linie kolejowe np. na dolnym Śląsku , Pomorzu , Łomży i innych.
Jak się nie zaangażuje w to poseł Adam Krupa , starosta głubczycki, prudnicki, raciborski burmistrzowie Głubczyc , Baborowa , Raciborza, społeczeństwo , młodzież szkolna , to ten powiat znów będzie na szarym końcu bez żadnej inicjatywy , bez prężności w stosunku do sąsiadujących powiatów.
Można wziąć środki z programów operacyjnych UE dla Polski i odbudować linie i stacje Racibórz – Głubczyce – Racławice Śląskie oraz Głubczyce – Krnov.
Ta ostatnio zlikwidowana w 2008 roku linia do Krnova ma walory turystyczne.
One są potrzebne powiatowi i miastom a wypowiedź pan ministra Grabarczyka profesora Engelharda że jest to nieopłacalne to stek bzdur.
Ceny jak zwykle są z sufitu wzięte .
Apeluje jeszcze raz do władz powiatu, władz miast , władz województwa , do posłów o odbudowę tych linii i zadbanie o dworce i przystanki i nie pozwolić PKP na zniszczenie dworców przystanków , bo linia ta jest na terytorium powiatu, miast i podlega staroście i burmistrzom.
Żeby tą linią podróżowali ludzie to urząd powiatowy pewne kursy PKS wstrzymuje a puszcza tutaj kolej , tak jest na zachodzie i niema to nic z wspólnego z ekonomią i wolnym rynkiem tylko z pragmatyzmem rządzących.
Inaczej dotowany ze środków publicznych transport samochodowy zawsze będzie górą.
Jest to „być albo nie być „dla powiatu , gmin i miast leżących przy tej linii.
Wstydem na całą Polskę było by nieskorzystanie z tej szansy.
Czemu u nas nie może być tak jak u sąsiadów Czechów?????
W 2010 roku w okresie letnim znów będzie impreza kolejowa w Racławicach Śląskich i ciekawe czy do Głubczyc wjedzie pociąg i czy władze powiatu i miast będą na tej imprezie ?????????
Kto pomoże zapaleńcom czyszczącym torowisko.???????
A może przekazać infrastrukturę Państwowemu Konserwatorowi Zabytków ????
Kolej nie była tak zniszczona w 1945 roku jak ją zniszczono po 1989 roku.
Czy na to miasto i powiat jeszcze inne plagi zostaną zesłane ,bo to wstyd żeby województwo nie zadbało o ten majątek ?????
W historii jest tak że jedni mieszkańcy opuszczają miasta i terytoria nadchodzą inni ale miasta , terytoria ich historia , infrastruktura i rozwój jest kontynuowany a tutaj nie , tylko cofanie się wstecz.
z poważaniem
były mieszkaniec Głubczyc i Raciborza
Witold Wędołowski
25-232 Kielce
ul. Starzyńskiego 6
Mam nadzieję, że list poszedł do wymienionych na początku adresatów…
Dzięki również za zaprezentowanie go tutaj. Same Głubczyce obecnie nie wygenerują odpowiednich potoków kolejowych, bo są zwyczajnie za małe (ok. 13 tys), ale już z dużym Raciborzem być może byłaby szansa… O zniszczeniu linii z Głubczyc do Krnova się nie wypowiem, bo mnie skręca i będzie brzydko. Ale to już głównie zasługa tzw. ustroju…
Najłatwiej uktarupić! Proszę pana Celińskiego… Co dedykuję w 10 rocznicę pana „osiągnięć” z 2000 roku!
Może to abstrakcja itp. ale ciekawe co by się stało jakby zrobić ogólnokrajową (a jakże) akcję medialną i wysyłanie listów do osób, które 10 lat temu ukatrupiły pociągi z przypomnieniem tego faktu wszak niektórzy pamięć mają krótką, ale my możemy im o tym przypomnieć. Taka akcja z pewnością zjednoczyłaby społeczników kolejowych z całego kraju?
I tak wszyscy przypominamy: na stronach, na forach, w komentarzach…
Szkoda energii, choć pamiętać należy… Energię głównie trzeba wkładać w BUD0WANIE, a nie w „martylogię”; reaktywacje, nowe rozkłady jazdy itp. Takie mam zdanie w temacie.
w dniu wczorajszym widziałem ekipy sprzątajęce teren dworca w Głubczycach i do niego przyległy, niestety nie wiem czy była to ekipa z PLK czy roboty publiczne.