Gazeta Wyborcza – Opole, 12 stycznia 2010
Zarząd województwa chce za 18,5 mln zł kupić używane składy elektryczne i gruntownie je zmodernizować
Województwo opolskie w tym roku z funduszu kolejowego ma otrzymać 12,5 mln zł, w przyszłym kolejne 6. – Jest propozycja Przewozów Regionalnych, by kupić od nich używane składy elektryczne i je wyremontować – mówi Andrzej Kasiura, członek zarządu województwa. – Po remoncie użyczymy składy przewoźnikowi, który wygra przetarg na sześcioletnie świadczenie usług – mówi Kasiura.
Czytaj całość w Gazecie Wyborczej – Opole
Przeczytaj też komentarze do artykułu na Rynku Kolejowym
Fajnie!
Z dwoma uwagami:
– tylko standard EZT AKM (asynchrony, przysp 1 m/s2, 120 km/h, klima)
– nie po tej cenie, bo za nieczynne jednostki to rozbój w biały dzień (odpowiednie pismo już poszło do UMWO – na razie do wiad. wewnętrznej departamentu infry :-)
Możemy doradzić więcej w tym względzie – jeśli będzie taka wola – mamy materiały o dokładnym zakresie takiej modernizacji i uzyskanych efektach.
Dokładnie jestem za tym co mówi Robert. Tylko EZT AKM (120km/h) inaczej to bez sensu. A PR prawdopodobnie sprzeda składy na chodzie (obym się nie mylił).
Ja też potwierdzę. Tylko EZT AKM. Bez tego całą modernę można będzie sobie wsadzić w cztery litery. No i kasy szkoda. Bo jak już wydawać pieniądze (pieniądze podatników, przecież to nie prywatna kasa Marszałka), to wydawać mądrze i z głową.
I fajnie, że ma być klima. :)
PS: Robert, tu chyba chodzi o jednostki czynne, bo nie wyobrażam sobie takiej ceny za nieczynne.
Z tą klima to w pospiechu przegiąłem – jest, ale tylko dla maszynisty. Za to jest nawiew aktywny z ogrzewaniem, czyli też dobrze (brak smażących „jajka” grzejników i innych atrakcji, typu: tu grzeje maks, tam prawie wcale – co ma miejsce czasem w SPOT-ach :-)
Jest sporo fajnych rzeczy: zamnięty obieg WC (dzisiaj standard w cywilizacji), tolaeta dla niepełnosprawnych, hamowanie rekuperacyjne (na zmod. odcinkach E 30 jest już możliwość odbioru energii), system antypoślizgowy (co bardzo ważne dla podkuć obręczy!), a silnik prawie bezobsługowy (asynchorniczny) oraz przetwornica statyczna. AKM EN 71 przyspiesza do 100 km/h w 30 sekund!!! A w wersji EN 57 około 35 – 37 sekund, czyli prawie jak Flirt!
Nie ma drzwi do przedsionków, tylko wiatrołapy – i dobrze.
Nowe silniki i zregenerowane przekładnie (brak szarpnieć) powodują dłuższy okres miedzynaprawczy, a więc mniejsze koszty.
Poza tym czadowo wygląda – jak całkiem nowy pociąg.
Właśnie spojrzałem na materiały, które posiadam. Faktycznie, klima tylko dla maszynisty. Ale da się przeżyć. W naszych warunkach klimatycznych to naprawdę nie jest znowu aż taki problem.
Fajnie jest zaaranżowane oświetlenie (w formie linii świetlnej), siedzenia wandaloodporne, ogrzewanie nawiewne, ściany wyłożone tworzywami sztucznymi. Kabina WC jest powiększona (jest tam np. stolik do przebierania niemowląt). Cały skład dostosowany dla niepełnosprawnych (widny, WC). Mamy przedział do przewozu rowerów, układ indywidualnego otwierania i blokady bocznych drzwi. Jest system informacji audiowizualnej, system emisji reklam, system monitoringu.
Aha: WC oczywiście w zamkniętym obiegu. Licznik energii pobieranej i oddawanej z przesyłem danych w systemie GSM. Prędkościomierz elektroniczny.
Okazuje się – na szczęście – że suma za jeden EZT podana w GW to bzdura (nie pierwsza w tej gazecie). Będzie kosztował ok. 1 mln zł. Razy cztery. Kwestia standardu modernizacji pozostaje otwarta, ale będziemy optować za standardem AKM.
„jak całkiem nowy pociąg” – no bez przesady ;)
Butthead: standard AKM to naprawdę prawie nowy pociąg. :) I to nie przesada. Naprawdę jak już coś modernizować to tak, by to miało sens.
„Nowy pociąg” to szynobusy, flirty, doppelstocki… kibel zawsze pozostanie topornym kiblem, nawet jeśli zmodernizuje się go stukrotnie. Podobnie jest ze stopiątkami.
Modernizacja taboru to powinna być sprawa oczywista, jednak nie nazywajmy tego „nowym” pociągiem.
A czy myśleliście o jednostkach spalinowo – elektrycznych? Są droższe niż spalinowe, to fakt. Ale czy w obsłudze relacji, gdzie część trasy jest pod drutem (np. Nysa – Wrocław, Legnica – Katowice), może wyszłoby to taniej?
butthead
Tak, tak, ale nowy pociąg kosztuje 20-22 mln zł, a moderna AKM plus zakup ok. 6,5 mln.- pezy porównywalnej ilości miejsc. Poza tym przejedź się tym w Warszawie – może zmienisz zdanie. Dla pasażera, który nie zna się na „kiblach” – to nowy pociąg i nowy komfort jazdy, także w zakresie zwiększenia prędkości średniej podróżnej.
Piotrek
Nie tylko „myśleliśmy”, ale nawet widzieliśmy na Innotransie w Berlinie. Niestety dość droga zabawka i na pewno nie na linie lokalne w warunkach polskich. Trzebaby kupić „globalnie”, czyli na całą sieć – najlepiej 80-100 sztuk, wtedy miałoby sens ekonomiczny. W warunkach woj. opolskiego nie ma sensu – tu wystarczą szynobusy, które mogą jechać po liniach elektrycznych (prócz SA 134 i linii Opole- KK).