POLSKA Gazeta Opolska, 20 listopada 2008
Mieszkańcy Grodkowa są zaniepokojeni. Od tygodnia dostają sygnały o likwidowaniu zabytkowej wiaty na tamtejszym dworcu kolejowym PKP.
– Dlaczego ktoś niszczy nasz zabytek? – mówią między sobą grodkowianie, rozglądając się za winnym.
– Niech mieszkańcy się nie obawiają – odpowiada Tadeusz Siwek, dyrektor ds. technicznych w opolskim oddziale Polskich Linii Kolejowych PKP. – Nie usuwamy wiaty, tylko ją remontujemy.
Przypomnijmy, że zadaszenie peronu dworca kolejowego w Grodkowie liczy sobie blisko 126 lat i jest obiektem zabytkowym. Jeszcze do niedawna był to najdłuższy peron zadaszony na Opolszczyźnie. Niestety kilka dni temu został skrócony o blisko połowę długości. – Decyzja o modernizacji wiaty była uzgadniana i opiniowana z nami już w ubiegłym roku – mówi Elżbieta Molak z Urzędu Ochrony Zabytków w Opolu. – Z uwagi na znaczne zniszczenia, dopuściliśmy do rozbiórki pewnych elementów zadaszenia, a dokładnie mówiąc: jednej trzeciej długości wiaty.
W tym wypadku chodzi o redukcję odcinka o długości ok. 50 metrów. Pozostałe blisko 100 metrów zostanie odrestaurowane tak, by odzwierciedlało wygląd pierwotny. Wszystko to z powodu ponownego uruchomienia połączenia kolejowego na odcinku Nysa – Grodków – Brzeg, które ruszyć ma od połowy grudnia br. Mimo zapewnień kolei, że wszystko jest pod kontrolą, Urząd Ochrony Zabytków stwierdza:
– Dostajemy sygnały, że wycięta została połowa wiaty, na co nie wyrażaliśmy zgody, w związku z tym będziemy żądać wyjaśnień – zapowiada Molak.
– Właśnie jadę do Grodkowa, by osobiście przyjrzeć się, jak przebiega remont wiaty – mówił nam wczoraj Siwek. – Zapewniam, że wszystko jest pod kontrolą i stosujemy się do zaleceń konserwatora zabytków.
Piotr Zapotoczny
Źródło: POLSKA Gazeta Opolska