Nowy rozkład jazdy pociągów (obowiązujący od 11 grudnia) pojawił się wczoraj w internecie. Znajdziesz go pod tymi linkami:
Co nowego na Opolszczyźnie?
Swoimi dotychczasowymi „znaleziskami” dotyczącymi Opolszczyzny (pociągi REGIO, interREGIO, TLK) podzielił się z nami Kolejoman, czyli Grzegorz Wąsowicz:
A może ktoś z Was odkrył coś nowego w rozkładzie? – zapraszamy do komentowania.
REGIO
- dwie pary z kierunku Brzegu (i odwrotnie) zostały wydłużone do/z Opola Wschodniego (do Opola Wschodniego: rano REGIO z Brzegu, a po południu – z Wrocławia; w drugą stronę: rano REGIO do Wrocławia, po południu – do Brzegu),
- obecny pociąg relacji Opole-Jelcz Laskowice zostanie wydłużony do Wrocławia; oprócz tego w piątki pojawi się popołudniowy przyspieszony pociąg relacji Wrocław-Jelcz Laskowice-Opole,
- niestety, szkolny pociąg REGIO kończący (i rozpoczynający) w Opolu Zachodnim (rano ze Strzelec Opolskich, po południu do Kędzierzyna Koźla) będzie jechał tylko do/z Opola Głównego,
- wraca 4. para REGIO na trasie Opole-Częstochowa; pociąg Opole (10:05) – Zawadzkie jest skomunikowany z pociągiem relacji Fosowskie (11:04) – Częstochowa; w drugą stronę już bezpośrednio Częstochowa (8:34) – Opole,
- ranne REGIO Opole-Częstochowa będzie godzinę wcześniej (o 5:06, teraz 6:16),
- pierwsze REGIO z Nysy do Kędzierzyna Koźla i z KK do Opola oraz ostatnie REGIO z Opola do Kędzierzyna Koźla i z KK do Nysy – tylko w (D).
IR
- nowe relacje interREGIO: z Wrocławia przez CMK do Warszawy i z Wrocławia do Kielc,
- jest jeszcze IR Przemyśl-Jelenia Góra, w stronę Przemyśla bez postojów od Opola do Gliwic (nie wiadomo czy to błąd czy faktycznie tak będzie); prawdopodobna nazwa: „Liczyrzepa”,
- IR „Bolko” (Wrocław-Lublin) został wydłużony do Chełma.
TLK
- „Karkonosze” jadą przez Kędzierzyn i Katowice, a „Śnieżka” przez Strzelce, Gliwice i Bytom (są to dawne nazwy tych pociągów; kwestia, czy faktycznie będą się tak nazywać – ponoć mają wrócić nazwy TLK).
Oprócz tego w rozkładzie widnieją również dwa nietypowe pociągi: z Opola do Błotnicy Strzeleckiej (19 maja) i z Opola do Byczyny Kluczborskiej (2 czerwca). Co to takiego? To pociągi, które pojadą w ramach akcji „Kolej na orkiestrę – Opolski ekspres dęty”.
Likwidacje
O zmianach w rozkładzie jazdy pisze również dzisiejsza Nowa Trybuna Opolska:
„Trwają ostatnie prace nad przyszłorocznym budżetem województwa opolskiego. Już wiadomo, że pieniędzy na przewozy regionalne będzie mniej niż w tym roku, podczas gdy wydatki są większe o co najmniej 8 milionów złotych. Oszczędności widać w przygotowywanym właśnie nowym rozkładzie jazdy pociągów.
– W grę wchodzi likwidacja od kilku do kilkunastu połączeń – przyznaje Bartłomiej Horaczuk, zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury i Gospodarki w Urzędzie Marszałkowskim. – To trudna decyzja, bo ten rozkład doskonaliliśmy przez lata i to z efektami. Od kilku miesięcy notowaliśmy nawet wzrost liczby pasażerów.”
Ma zniknąć kilka do kilkunastu połączeń na trasach Kędzierzyn Koźle-Wrocław, Kluczbork-Wrocław i Opole-Zawadzkie. O tym, które pociągi zostaną zlikwidowane, dowiemy się w przyszłym tygodniu.
Zobacz też
- o rozkładzie jazdy na Brzeg-Nysa (grodkownews.info)
- o rozkładzie jazdy na Nysa-Kędzierzyn Koźle (prudnicka.pl)
AO
Chcą likwidować pociągi na najbardziej obleganej trasie KK – Wrocław ? Widać, że już nawet i w naszym UM bije ludziom na mózg. No ale pewnie pan Kostuś potrzebuje więcej pieniędzy na drogi…
Tak się kończy każdy monopol. Każdy powiadam, bez wyjątku. Trzeba było robić przetargi, trzeba było powoływać Koleje Opolskie, a nie trwać przy niereformowalnych Przewozach Regionalnych i wierzyć we wszystko, co opowiada Kuczewska-Łaska. Wiedziałem, że prędzej, czy później na Opolszczyźnie zacznie się to, co od lat dzieje się w busowej Małopolsce, czy też to, co miało miejsce na Śląsku w 2009 roku. Tyle, że w UMWŚ już zrozumiano, że monopol jednej spółki jest zły. Ale sami musieli dojść do tego, dostając boleśnie po tyłku. Kostuś też zrozumie, ale najpierw musi niestety ileś tam pociągów polecieć, musi zrobić się dym w mediach itd. Szkoda, bo woj. opolskie na tle innych regionów prezentowało się nieźle. Szkoda tego, ale byli przecież tacy -prawda, Robercie?- co mówili i przestrzegali. Jak politycy nie słuchali, bo święcie wierzyli w swoje prawdy objawione, to niech teraz myślą, co z tym pasztetem zrobić. U nas jest tak, że musimy najpierw upaść w danej dziedzinie na dno, by przyszło otrzeźwienie. Dopiero potem na gruzach mozolnie budujemy – tak jak teraz Koleje Śląskie odbudowują potoki na linii Gliwice – Częstochowa.
Interesuje mnie taki fakt. Załóżmy, że powstanie Kolej Opolska. Co wtedy z pociągami: Bohumin-Wrocław, Rybnik-Wrocław? Największą głupotą byłoby dzielenie tych pociągów na krótkie relacje, ponieważ jeżdżąc dość często na całych tych trasach spotykam sporo pasażerów, którzy również zaliczają ponad 150 kilometrów. Przykład rozdzielania i ukatrupienia połączeń międzywojewódzkich widać na przykładzie podsudeckiej, gdzie niestety już nie dane mi jest jeździć w ogóle pociągami i stąd moje pytanie o linię do Wrocławia. Nawet na mecz Polaków jechałem do Raciborza samochodem bo skomunikowania beee…
Spółki samorządowe wcale nie muszą oznaczać Staszku zamykania się w granicach własnych województw. Wszystko zależy od tego, ile będzie woli w samych marszałkach, by ze sobą rozmawiać, uzgadniać, korelować rozkłady itd. Jeśli będą oni traktować swoje województwa jak udzielne księstwa – no to faktycznie klapa. Jeśli będą widzieli zależności i związki z innymi województwami, to zrozumieją, że kolej „na stykach” musi istnieć, bo to wymóg cywilizacyjny, a nie żadne fanaberie jednego, czy drugiego mikola.
Oczywiście najlepszym modelem jest organizowanie przetargów (tylko nie przetargów dla picu, gdzie z góry wiadomo, kto wygra, tylko prawdziwych przetargów, z różnymi pakietami linii i długiem okresem realizacji). Nasz rynek jeszcze nie do końca do tego dojrzał, dlatego takie np. Koleje Opolskie jako element przejściowy od „usramorządowienia” do normalnej kolei, wydają się rozsądnym pomysłem.
A co z honorowaniem biletów? Każda spólka wprowadza swoje bilety, swoje promocje i swoje ulgi…(patrz zamieszanie z biletami na styku PR- KŚ). W tym roku na bilecie turystycznym+Czechy (Przwozów Regionalnych) przejechałem 3000 km w Czechach. Mogłem na nim podróżować na wybanych trasach pociagami EC, IC, EX, R, O. A co u nas zrobiono? Pani konduktor w pociagu EC relacji Praha-Warszawa (którym jechałem na odcinku Ołomuniec-Bohumin) nie mogła zrozumieć, że w Czechach ten polski bilet jest ważny, a od Bohumina do Warszawy – już nie. Dla podróżnego idealny jest model, w którym kupuje bilet i nie interesuje go rodzaj spółki czy pociągu. W Czechach kupując bilet np. Bohumin-Praha można jechać pociągiem EC, IC, EX, R, O, bo jest jedna cena (na pendolino obowiazuje dopłata). Chociaż ostatnio pojawił się niezależny, komercyjny przewoźnik, który ma własną taryfę.
nie ma co ten rozklad to jakas kpina bedzie pociag z nysy do brzegu zamiast miec jakies skomunikowanie z opolem na osobowym to bedzie mial na TLK nie no brawo jestem ciekaw czy tak chetnie sprzedadza bilety na TLK lub czy beda honorować na Regio jak nie to koszt mojego wyjazdu do ozimka w jedna strone wyniesie okolo 23 zł. to podziekowal koleji zamiast dobrze to na zle wchodzi mysle ze jednak przemysla z uwmo bo to kpina czekac na osobowy 40 minut a co chwile TLK,
Właśnie zauważyłem, że na stronie Intercity pojawiły się tabele z nowym rozkładem jazdy.
1) Jeśli chodzi o region, nie wiem, czy komuś już podpadło, ale wygląda na to, że wszystkie pociągi TLK jadące na trasie Opole-Kędzierzyn będą się także zatrzymywały w Zdzieszowicach. Według obecnego rozkładu chyba poszczególne TLKi przejeżdżały przez Zdzieszowice bez zatrzymywania się (np. TLK około 7 rano w drodze na Wrocław). Według tabel – Zdzieszowice otrzymają jeszcze lepsze połączenie z resztą Polski.
2) Pociągi EX/IC nie będą się zatrzymywały w Brzegu – widziałem w poprzednich wiadomościach, że były takie petycje z poziomu inicjatyw lokalnych. Jak się okazuje, mieszkańcom Brzegu nie udało się wywalczyć żadnego postoju EX/IC.
Pozdrawiam!
TLK zatrzymują się w Zdzieszowicach już w aktualnym rozkładzie. Wyjątkiem jest właśnie Katowice-Gdynia-Katowice, który przejeżdża bez zatrzymania.