Racławice.net, 7 września 2009
Przez dwa dni południowa strona dworca kolejowego w Racławicach zapełniła się miłośnikami kolejnictwa, mieszkańcami Racławic oraz osobami przybyłymi do nas z całego województwa. Kolejka do przejażdżek drezynami ciągnęła się w nieskończoność, wewnątrz lokomotywy można było przejechać się po torze stacyjnym, tak dużo dzieci zgłosiło się do konkursu plastycznego, że organizatorzy musieli dzielić nagrody. Drugi piknik kolejowy koleją po pograniczu polsko-czeskim przeszedł do historii.
Opatrzność czuwała nad nami. Mimo, że w okolicy padało, a w Opolu przetaczała się ulewa to przez dwa dni pikniku kolejowego w Racławicach Śląskich pogoda dopisała, a w niedzielę było wręcz upalnie. Dopisała też liczba gości, którzy odwiedzili teren naszej stacji. Szczególnie w niedzielę kiedy liczba osób przewyższyła prawdopodobnie zeszłoroczną piknikową niedzielę. Aby przejechać się drezyną należało odstać w kolejce nawet godzinę. To najlepiej świadczy o dużym zainteresowaniu.
Wszystko zaczęło się w sobotę rano. Na dworcu krzątali się pierwsi goście, a organizatorzy mozolnie dopinali ostatnie sprawy przed rozpoczęciem pikniku. Strażacy nad wejściem do stacji powiesili potężny baner, na torach pojawiły się drezynki.
Impreza miała rozpocząć się o godzinie 12, ale lokomotywa SM42-289 przybyła z kilkunastominutowym opóźnieniem. Na peronie zgromadzili się zaproszeni goście, władze, organizatorzy, mieszkańcy Racławic i osoby przybyłe na piknik z całego województwa oraz z Republiki Czeskiej.
Wśród gości widzieliśmy między innymi Starostę Prudnickiego Radosława Roszkowskiego, Burmistrza Głogówka Andrzeja Kałamarza z całą rodziną, Piotra Krywulta Z-ce Dyrektora Opolskiego Zakładu Linii Kolejowych, Jaromira Foltyna z Krnova oraz przedstawicieli mediów.
Wicestarosta Powiatu Prudnickiego, a zarazem Prezes Stowarzyszenia Rozwoju Dorzecza Osobłogi Józef Skiba przywitał zaproszonych gości, opowiedział o tym jak doszło do realizacji pikniku, podziękował i pogratulował mieszkańcom Racławic pracy wykonanej na torowisku i życzył wszystkim udanej zabawy.
Chwilę później lokomotywa przy dźwiękach grającej orkiestry dętej wjechała na peron stacji przejeżdżając wcześniej przez wybuchające spłonki. Był to symboliczny moment, ponieważ takie lokomotywy prowadziły z tego peronu pociągi osobowe do Głubczyc i Raciborza.
W dawnym bufecie przygotowano salę wykładową. Zaprezentowano krótki wykład na temat historii kolejnictwa w Racławicach Śląskich i dawnych planów połączenia Racławic i Osoblahy. Prelegentem był Stanisław Stadnicki. Później Jaromir Foltyn oraz Zdeněk Welda Czech przedstawili aktualne plany połączenia Racławic z Osoblahą. Potwierdzili, iż ten ambitny projekt jest możliwy do zrealizowania i mimo kosztów budowy dochodzących do 2,5 mln euro wierzą, iż za kilka lat pierwszy czeski pociąg zatrzyma się w Racławicach. Później Jaromir jeszcze bardzo długo opowiadał na zadawane pytania dotyczące czeskiej wąskotorówki i połączenia z Racławicami.
Na torowisku królowały drezynki i lokomotywa. Maszynista był bardzo uprzejmy, pokazywał jak należy prowadzić pociąg, uczył podstawowych zasad swojej pracy i co najważniejsze woził wszystkich chętnych po torze stacyjnym. Chętnych nie brakowało, zwłaszcza dzieci miały wielką frajdę.
Drezynki woziły wszystkich chętnych na Wielki Most nad Osobłogą. Pogoda sprawiła, że bez trudu można było podziwiać piękną panoramę doliny rzeki Osobłogi oraz widoczne na zachodzie szczyty Gór Opawskich z Pradziadem (pasmo Jesionków).
Każdy chętny mógł spróbować swoich sił i przejechać się po torze stacyjnym drezyną ręczną. W konkursie wyścigi drezyn ręcznych bezkonkurencyjni okazali się racławiccy strażacy.
Dużym zainteresowaniem cieszyła się ekspozycja historyczna. Najcenniejszym eksponatem był 3 metrowy, oryginalny niemiecki plan kolejowego węzła w Racławicach pochodzący z 1938 roku. W dawnej kasie biletowej można było zdobyć gadżety: pamiątkowe kubki, karty pocztowe, przypinki oraz plakaty. Na kartach przybijano pieczątkę z kolejowym logotypem Racławic oraz datę przy użyciu 60-letniego datownika.
Około godziny 17 na Wielki Most nad rzeką Osobłogą wjechała lokomotywa. Co ciekawe była ona cięższa niż zeszłoroczny parowóz. Świadczy to o tym, iż monumentalny most racławicki jeszcze wiele wytrzyma. Warto dodać również, że Opolski Zakład Linii kolejowych wydał zgodę na wjazd na ten obiekt pojazdu o nacisku na jedną oś 18 ton. W skrócie oznacza to, że praktycznie każda lokomotywa jeżdżąca w naszym kraju mogłaby przez niego przejechać.
W pierwszym dniu swoje stanowisko przy budynku dworcowym, dokładnie obok ostatniego słupka hektometrowego linii kolejowej Głubczyce-Racławice mieli krótkofalowcy z Stowarzyszenia krótkofalowców Pogórza Opawskiego. W tym dniu Racławice odwiedziło szefostwo Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei na Śląsku oraz nasi koledzy ze Skansenu Kolejowego w Pyskowicach.
Pierwszego dnia nie spadła ani jedna kropla deszczu. Mimo zimna organizatorzy byli zaskoczeni frekwencją. Jak się okazało później liczba gości, którzy w niedzielę odwiedzili teren naszej stacji przewyższyła najśmielsze oczekiwania. Pogoda dopisała, momentami było wręcz upalnie.
Już w niedzielny poranek przy drezynach ustawiła się dość długa kolejka. W szczytowym momencie na przejazd po kameralnej linii kolejowej prowadzącej do Głubczyc należało odczekać nawet godzinę. Również przejażdżki lokomotywą cieszyły się dużym zainteresowaniem.
Hitem okazał się konkurs plastyczny. Organizatorzy wstępnie przygotowali 20 nagród, ale zgłosiło się tak wiele dzieci, iż prezenty musiały być podzielone. Wszystko po to, by każdy uczestnik mógł otrzymać nagrodę za udział w konkursie. Chwilę później zorganizowano konkurs zapowiadania przyjazdu pociągu przez megafon kolejowy. Przebojem okazała się zapowiedź pociągu związana z Kresami Wschodnimi.
O godzinie 16 zagrała nasza orkiestra dęta. Dźwięk odgrywanej muzyki niósł się po terenie całej stacji. Umilił on osobom stojącym w kolejce oczekiwanie na przejazd drezyną.
Około godziny 18 pożegnano maszynistę i lokomotywę, która odjechała do Opola. Jeszcze przez godzinę drezyniarze przewozili gości imprezy na Wielki Most.
Czas jednak nieubłaganie mijał i piknik powoli przechodził do historii. Po godzinie 19 Wicestarosta Skiba oficjalnie zakończył imprezę i co najważniejsze zaprosił wszystkich na przyszły rok.
To były dwa cudowne dni, będące nagrodą dla kilkudziesięciu osób, które poświęciły dwa miesiące na koszenie torowiska i prace na terenie dworca. Mimo, że jeszcze pracowali przez dwa dni imprezy na stacji, to cieszyli się radością uczestników pikniku.
Impreza kolejowa po pograniczu polsko-czeskim to najlepszy dowód na to, że Racławice Śląskie mają potencjał do organizacji tego typu pikników nawiązujących do jedynej rzeczy jaką możemy się pochwalić czyli kolei. Nie ściągniemy tutaj turystów do zamku, czy pałacu, bo tego nie mamy, nie mamy też dużych zakładów przemysłowych. Cieszmy się, że jest tak wiele osób chcących odwiedzać naszą miejscowość ze względu na kolej.
Serdecznie dziękuję wszystkim za odwiedzenie Racławic Śląskich w ten pierwszy weekend września i zapraszamy wszystkich w przyszłym roku.
Zobacz ten artykuł ilustrowany zdjęciami na stronie Raclawice.net
Stanisław Stadnicki
Źródło: Raclawice.net
*
Więcej artykułów na temat imprezy (+ zdjęcia) na stronie Racławic Śląskich:
- Pierwszy udany dzień pikniku za nami, jutro dalszy ciąg zabawy
- Dworzec w Racławicach gotowy do imprezy
- Na najlepszych w konkurencjach czekają nagrody
- Torowisko zapełni się jak za dawnych lat
- Liczy się przede wszystkim Wasze bezpieczeństwo
Relacja Grzegorza Wąsowicza (Kolejomana) z racławickiej imprezy