POLSKA Głos Wielkopolski, 13 stycznia 2008

Wrocław znowu lepszy od Poznania. Tamtejszy sejmik podjął decyzję o utworzeniu spółki Koleje Dolnośląskie. Przywrócony zostanie ruch na kilku nieczynnych trasach, a jest szansa na tańsze bilety i czyste pociągi. W Wielkopolsce o samorządowej spółce mówi się od czterech lat, ale rozmowy stanęły w martwym punkcie.

Decyzję o powołaniu spółki podjął dolnośląski sejmik. Jak przekonuje Patryk Wild, członek zarządu województwa dolnośląskiego, dzięki temu PKP będą miały konkurencję, która poprawi jakość przewozów regionalnych. Majątkiem spółki są na razie tylko cztery szynobusy, a dojdzie kolejnych osiem. Przywrócony zostanie ruch między innymi na zamkniętej linii kolejowej z Wrocławia do Trzebnicy. Koleje Dolnośląskie mają też jeździć do Świdnicy i Wałbrzycha, a także przez Legnicę do Lubina. Rozważana jest również koncepcja budowy torów w kierunku Polkowic, a nawet Głogowa. W tym roku spółka dostanie od sejmiku 2,5 miliona złotych na rozwój, ale w 2009 roku będzie już miała 16 milionów złotych. Wstępne wyliczenia wskazują, że spółka będzie obsługiwać 30 procent tras na całym Dolnym Śląsku.

Koleje Dolnośląskie są drugą po Mazowieckich samorządową spółką przewozową. W Wielkopolsce na razie tylko się o niej mówi, ale żadne decyzje nie zapadają. Były już cztery terminy powołania Kolei Wielkopolskich, ale żaden nie został dotrzymany. Samorząd województwa wielkopolskiego winą obarcza za tę sytuację potencjalnego partnera, jakim są PKP Przewozy Regionalne.

– Nie rezygnujemy z pomysłu Kolei Wielkopolskich. To szansa na poprawę jakości przewozów kolejowych. Ale niestety, nie mamy ze strony PKP strony jasnej deklaracji – przyznaje Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego. – Byłem niedawno na spotkaniu w Warszawie, gdzie w Ministerstwie Infrastruktury przedstawiciele rządu przekonywali, że są za powoływaniem tego typu podmiotów. Ale to nie wystarcza. My jesteśmy gotowi. W ciągu kilku tygodni możemy przygotować pełną dokumentację. Musimy jednak mieć przewoźnika. PKP nie dają jednoznacznej odpowiedzi – podkreśla Wojciech Jankowiak.

W naszym regionie także rozważano powołanie spółki Koleje Wielkopolskie, która obsługiwałaby jedynie boczne linie, gdzie kursują szynobusy. Tym bardziej, że mamy aż 20 takich pojazdów, które są własnością samorządu wojewódzkiego i w tym jesteśmy o wiele lepsi od Dolnego Śląska. Dziś autobusy szynowe jeżdżą między innymi na trasie z Poznania do Wągrowca i Wolsztyna, a także z Leszna do Jarocina, z Piły do Krzyża i Chojnic, a także z Gniezna do Jarocina. Takiego pomysłu, jaki obecnie wciela Dolny Śląska, na razie nie zrealizowano.

Sejmikowa opozycja (PiS) wielokrotnie krytykowała koalicję PO-PSL za opieszałość w powołaniu Kolei Wielkopolskich. – Straciliśmy na debatach kilka lat, a efektu nie ma – tłumaczył Zbigniew Czerwiński (PiS), wiceprzewodniczący sejmiku.
Teraz, gdy wyprzedził nas Dolny Śląsk, radni chcą wrócić do tematu na styczniowej sesji sejmiku.

Tomasz Cylka

Źródło: POLSKA Głos Wielkopolski