W Nowy Rok ostatnia para pociągów Nysa-Brzeg-Nysa (jako jedna z dwóch tego dnia) została odwołana, bez podania przyczyn, bez przeproszenia oraz z zostawieniem pasażerów na mrozie i na pastwę losu. Bez zapewnienia komunikacji zastępczej, przy braku tego dnia autobusów PKS na tej trasie i bez jakiejkolwiek rekompensaty – byliśmy przy tym.

A rok temu mieliśmy…

Kiedy Adrian Furgalski niedawno nazwał publicznie kolej polską BURDELEM, jeden z prezesów PKP SA (znany chyba wszystkim) wściekał się na forum Rynku Kolejowego, że tak nie godzi się, że nie powinien, że to niemal boska obraza… majestatu.

Ja na to pisałem, że nazywanie polskiej kolei burdelem, to komplement, albowiem takiego syfu buszmeńskiego i kompletnego BRAKU jakiejkolwiek odpowiedzialności nie ma nawet w Kongu.

I oto mamy kolejny przykład. Ja rozumiem, że jeśli mamy takt godzinny na linii lub nawet dwugodzinny, to można sobie czasem odwołać pociąg z powodu siły wyższej – tak się zdarza wszędzie. Ale jeśli mamy w tym polskim buszu DWIE pary na linii Brzeg-Nysa i to jeszcze w dzień NOWEGO ROKU, kiedy nie jeżdżą autobusy (a więc kolej na takiej linii jest jedynym przewoźnikiem), to jest to jakiś ponury żart. Bardzo ponury.

Tak się akurat stało, że wraz z innymi ludźmi czekałem na ten pociąg – głównie na peronie, bo na klapkach PERONOWYCH nie było żadnej informacji, a na klapkach w holu widniało że pociąg jest spóźniony 60 minut. Na peronie wiało zimnym wiatrem, nic przyjemnego. Ok. godziny 19.20 przyjechał z kierunku Nysy tenże osławiony pług z rumunem, co wzmogło moje podejrzenia – wszak na linię nie może wjechać inny pociąg, jeśli pług nie dojedzie do Brzegu. A ludzie nadal stali na peronie i w przejściu podziemnym (chroniąc się od wiatru), czekali – w ilości ok. 20, ale nie liczyłem (być może, a nawet na pewno ktoś czekał także w holu), co jak na 60 minutowe czekanie i BRAK tego dnia skomunikowanego regio z Wrocławia jest bardzo dobrym wynikiem.

Ok. 19.35 (godzinę po planowym odjeździe) megafonowy automat poinformował, że pociąg jest odwołany – nawet bez „zbędnego” słówka: „przepraszam” (bo po co?), albo „Pocałujcie nas w d…”, bo to byłoby bardziej na miejscu.

Nie wiem co zrobili ludzie, którzy wkurzeni i zziębnięci poszli do tunelu (myśmy z Anią akurat byli daleko, bo przy pługu), ale nawet wiedzieć nie chcę – my nie jesteśmy ani informacją, ani przewoźnikiem, ani UM-em, ani dyrekcją spółki kolejowej, aby wysłuchiwać oraz informować zrobionych w balona pasażerów.

Chyba za dużo ostatnio chwaliłem na forach Opolszczyznę (na tle megamizerii wypada jakby lepiej), chyba za rzadko wysyłam pisma do UM, mediów, PR, PLK i tak dalej (brzeskie zegary na klapkach peronowych – tych pod wiatami i peronowe jak spóźniały, tak spóźniają – po co mają pokazywać właściwy czas)?

Jestem ciekawy, czy w przypadku jazdy kilku „ważnych” biurwicznych kolejarzy odwołanoby najnowszy nabytek zwany przeze mnie „Lalą malowaną”, który – jakimś dziwnym trafem – od kilku dni jeździ niemal tylko na linii Opole-Kluczbork. Tam – zdaje się – odwołań od zasp w Nowy Rok nie było; może są równi i równiejsi, jak w Orwell-u. Na linii Brzeg-Nysa, co przypominam, jeździ najmniejszy procent kolejarzy i dlatego jest taka wielka d… jak jest.

Pytam się:

  1. Po co z Nysy jechał pług z rumunem, jeśli ostatni w dobie POCIĄG ODWOŁANO w obu kierunkach? I kto ponosi za to koszty?
  2. Gdzie jest KOORDYNACJA takich działań na poziomie – za przeproszeniem – międzyspółkowym? Przecież w nocy ponownie wiatr zawieje tory, bo nic tam nie jeździ. To czy rano znów pojedzie pług i pociąg z Nysy w obie strony  będzie odwołany?
  3. Czy odwoływanie jedynego ostatniego pociągu przy braku alternatywy autobusowej w Nowy Rok to pierwsze efekty odwołania dyrektora Wiechecia?

Uprzejmie proszę poszkodowanych pasażerów lub ich znajomych o kontakt z nami w celu podpisania się pod pismem, które pójdzie do mediów, UMWO, PR, PLK i może gdzieś jeszcze. Również proszę o opis, w jaki sposób poradzili sobie w tej sytuacji. Powinno się robić tak: BRAĆ taksę np. do Grodkowa i potem domagać się od PR zadośćuczynienia finansowego w pełnym wymiarze (taksiarz policzyłby tam i powrót). Jeśli odmówią normalną drogą – podać do sądu, wygrana gwarantowana. Przypominam: nie było żadnych połączeń autobusowych, ani również alternatywy w postaci dostania się do Nysy przez Opole.

Robert Wyszyński

Zobacz też:

Wskazane pisanie skarg indywidualnych:

Kontakt do nas:
http://okoko.net.pl/index.php/kontakt/

Kontakt do skarg Przewozy Regionalne Opole:
pr.opole@p-r.com.pl

Kontakt do skarg Urzędu Marszałkowskiego:

Departament Infrastruktury:
dig@umwo.opole.pl

Sejmik:
sejmik@umwo.opole.pl

Marszałek:
marszalek@opolskie.pl

Wicemarszałek odpowiedzialny za kolej:
t.kostus@opolskie.pl