Film
„Tu stacja Brzeg. Pociąg REGIO Przewozów Regionalnych do Strzelina odjeżdża z toru 6 przy peronie 2-gim.” Niestety, takich (lub podobnych) słów na razie ani na stacji w Brzegu, ani w Strzelinie nie usłyszymy. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by taką podróż odbyć. Podróż nietypową, bo nie w wagonie pociągu, lecz na własnych nogach. Nie po czystych, odchwaszczonych torach, ale przez trudne do przebycia chaszcze i zarośla. W taką podróż zabiera nas dziś Maciej Osmulski, kierownik naszego niecodziennego pociągu.
Maciek przygotował i zrealizował 30-minutowy film, który właśnie dziś Wam prezentujemy (zobacz zwiastun filmu z sierpnia 2009). Kim jest Maciek? Stałym czytelnikom nie trzeba go chyba przedstawiać. Natomiast gości informujemy, że Maciej Osmulski to opolski miłośnik kolei i wielki fan linii Brzeg-Strzelin. Pierwszą podróż w pociągu na tej linii odbył… jako 6-miesięczny niemowlak ;-)
Maciej Osmulski: „W stronę Strzelina” to film o zapomnianym trakcie łączącym Brzeg ze Strzelinem. Moim zamierzeniem jest przedstawienie aktualnej sytuacji lokalnej linii kolejowej, z nawiązaniem do jej historii. Podróż wzdłuż torowiska stanowi główny motyw filmowy i nawiązuje do dawnej podróży. Całość jest smutnym obrazem upadku kolei w ruchu lokalnym.
Film powstał w wyniku inspiracji, jaką dali mi moi rodzice. Mając niespełna 6 miesięcy życia miałem możliwość pierwszego przejazdu koleją – nie byle jaką. Był to pociąg trakcji parowej do Strzelina, a działo się to w piękne czerwcowe popołudnie 1989 r. 31 sierpnia zlikwidowano pociągi pasażerskie.
Chcesz zobaczyć jak wyglądają teraz dworce na tej nieczynnej od ponad 20 lat (dla ruchu pasażerskiego) linii? W jakim stanie są obecnie tory? Chcesz usłyszeć wspomnienia dawnego kierownika pociągu na tej linii, Jana Augustyniaka? A może chcieć wiedzieć, czy jakieś pociągi na tej linii jednak kursują?
Gorąco zapraszamy.
Zobacz film (w jakości HD) bezpośrednio na Dailymotion, najlepiej na pełnym ekranie
Reżyseria i scenariusz: Maciej Osmulski
Zdjęcia: Patrycja Dwojak i Maciej Osmulski
W filmie głos zabiera również Robert Wyszyński, koordynator OKOKO
Zobacz też na YouTube (link do filmu w HD)
http://www.youtube.com/watch?v=YFdLGqBOjWI
Strona www
Zapraszamy też na nową stronę Maćka: Linia kolejowa Brzeg-Strzelin. Ku pamięci.
Na stronie, oprócz aktualnych informacji o nieczynnej linii Brzeg-Strzelin, znajdziemy następujące działy:
Autor prosi czytelników o cierpliwość: „Strona WWW będzie sukcesywnie uzupełniana o kolejne materiały filmowe z nagrywania filmu, a także zdjęcia. Dużo informacji czeka na publikację”.
AO
Obejrzałem film. Myślę, Maćku, że włożyłeś wiele pracy i serca w nakręcenie tego materiału. Mimo tego, zauważyłem trochę błędów i drobnych nieścisłości, w tym co mówisz i pokazujesz. Oprócz błędów w składni – wiem, wiem, przed kamerą język się trochę plącze :) – zabolało mnie, że nazywasz łuk za stacją Brzeg, „zakrętem”. Miłośnikowi Kolei tak nie wypada! Będąc w Małujowicach mówisz, że jest to „chyba jedyna czynna stacja na trasie” – miałeś na myśli pewnie „chyba – na pewno”, bo wiadomo, że dalej nic nie jeździ. Potem, stojąc w krzakach, mówisz, że to koniec linii 304. Miałeś na myśli chyba koniec czynnego fragmentu, bo linia 304 to całość Strzelin – Brzeg. Pojawiły się także w Twoim materiale zdjęcia pociągów z parowozem Ol49, bodajże z linii Wolsztyn – Poznań, które nie zostały skomentowane. Domyślam się, że zostały pokazane dla klimatu, bo nijak nie pasują do tej linii. Generalnie całkiem ciekawy materiał, który może ocalić od zapomnienia tę trasę.
Pozdrawiam i przepraszam za moje czepialstwo :)
P.S
Częściej używaj statywu :)
Film nostalgiczny, mocno mnie wzruszył. Niestety to już tylko „głos wołającego na puszczy”. Te lokalne linie były solą tej ziemi. Ile już ich zaorano – sporo! Tak ginie kolej… Mnie nie dane było odbyć podróż tą trasą. Szkoda.
No, łezka mi się zakręciła – nie ma co… Mam tą szczególną przyjemność – niestety jedynie w pamięci – że podróż odcinkiem Brzeg – Strzelin odbyłem conajmniej kilkunstokrotnie, a niezapomniane Ty 2 jeździły i obficie kopciły w pobliżu mojego obecnego miejsca zamieszkania (widziałem je przez okno).
Nostalgia, wspomnienia, wzruszenia, kiedy to po godz. 14.30 z brzeskiego drugiego peronu odjeżdżały w kolejności aż 3 parowe składy: do Nysy przez Grodków, do Strzelina przez Grodków (tak, tak, było coś takiego) i do Strzelina przez Wiązów.
Ale – taka prawda – że nawet w latach 70. kiedy pociągi zazwyczaj przeżywały oblężenie, a kible jeździły tylko w zestawieniach na 3 jednostki (oczywiście nie było taktów i takiego zagęszczenia w rj) były to… głównie kolejarskie muchowozy z frekwą kilkunstu ludzi, rzadko więcej. Oczywiście takiej frekwie „sprzyjał” rozkład jazdy na dwie pary (w tym jedna po… 3 rano z Brzegu!) i prędkość 20 km/h na większości szlaku. Na przystanach często bywało, że parowóz oczekiwał kilka minut na planowy odjazd – taki senny snujący się polami pociążek :-)
Gwoli ścisłości… były też wyremontowane kawałki na śmiganko 40 km/h, na których to kawałkach w razie opoźnienia „dwója” potrafiła nawet do 50-60 km/h się rozpędzić – i to było to!
Chwała Maciejowi i jego samozaparciu, ukłony i mega szacun za ten film – jako wieczystą pamiątkę na nagrobku tej linii. Należało jej się!
Pocieszeniem jest fakt, że prawdopodobnie nadal będzie czynny fragmencik linii strzelińskiej z Brzegu do Małujowic (hurtownia paliw na Skarbimierzu).
PS. Między innymi dlatego tak BARDZO nie chciałem, aby podobny los spotkał linię Brzeg – Nysa… A było blisko…
Dzięki za słowa krytyki, na to liczyłem. Co do moich wypowiedzi, to wiem jakie błędy popełniłem i w następnych materiałach będzie ich mniej. Człowiek się uczy, a na duble było zbyt mało czasu. (pogoda, spory kilometraż, czas, pieniądze). Każde potknięcie było oglądnięte przeze mnie 50 razy, a może 100 razy więc starałem się wybrać najlepsze ujęcia, kosztem błędów. Uwierzcie że te dialogi znam na pamięć.
Parowozy pojawiły się tylko dla podkreślenia tematu, bo nie miałem dojścia do oryginalnych zdjęć, mimo że wielu osób pytałem. Prawdopodobnie nigdy ta seria nie wjechała na te tory, jednak najbardziej odpowiadały mi zdjęcia do tematu.
Następne materiały będą bardzo pr0, ze statywem i innymi gadżetami ;-) Swoją drogą materiał z ręki jest taki bardziej klimatyczny (co kto lubi).
Co będzie kolejne? Już mi świta, ale nic nie mówię. Jak pozwoli czas i pieniądze to będzie kolejny materiał o opolskich liniach.
Liczę że wybaczycie błędy. Zaznaczam że to amatorskie nagranie.
chciałabym Ci Maćku bardzo podziękować za tą niezwykłą podróż! choć nie należę do grona miłośników kolei;) film oglądałam z wielkim zainteresowaniem, cała ta historia robi duże wrażenie. przede wszystkim uświadomił mi, że taka linia istniała, poznałam okolice mojego rodzinnego miasta i kawałek historii. super, że są ludzie, którzy walczą o swoje marzenia i je realizują. tak dalej! pozdrawiam
Macku wspaniały film czułem się jak bym prowadził pociąg w latach 80 .Przypomniales mi tą linię na której prowadziłem pociagi.wspaniale oby więcej takich wspomnień bo chyba już na tej lini nie zobaczymy żadnego pociągu
Film rewelacyjny. Mega szacun dla autora: za pasję i kolejowego „świra” w głowie! :)
Wspomnienia związanych z linią ludzi po prostu bezcenne! Gratuluję.
Linia jest mi znana. Mam rodzinę w okolicach Oławy. Jadąc samochodem przejeżdżaliśmy przez te zarośnięte tory biegnące w kierunku Strzelina nie raz.
Mnie kusi cały czas, by napisać jakiś tekst i zrobić krótki film na temat już nieistniejącej linii Oława Dworzec Mały-Domaniów-Wyszkowice Jędrzychowice/Boreczek Dworzec Mały.
Film sentymantalny, ładny.
A co do linii to znalazłem ciekawą rzecz na stronie kolej.one.pl. Gmienie Wiązów należy się antynobel kolejowy stulecia. Ja to nazywam mentalnością Kargulów, bo dla tych ludzi poziom techniki który symbolizuje kolej, jest ponad wszelkie zdolności umysłowe. Przeczytajcie sami:
„Gmina Wiązów po licznych sprawach sądowych, wygrała proces z PKP. Na mocy którego PKP przekazuje gminie Wiązów cały odcinek na terenie wiązowskiej gminy. Kilka dni temu nastąpiły rozmowy z CENTROZŁOM’em w Oławie, który ma rozebrać tory od przejazdu kolejowego (jadąc do Janowa) aż do stacji kolejowej. Szyny mają zostać sprzedane, podkłady zabrane a tuczeń wysypany pod torami zostanie wybrany w celu utwardzenia gminnych dróg. I tak właśnie wygląda koniec linii (choć już nie eksploatowanej) kolejowej. (info: Wojciech Tkacz, 2005-06-22)”
http://www.kolej.one.pl/index.php?dzial=linie&id=552&okno=informacje&od=0&do=27
Dobrze zrealizowany film, aczkolwiek zdarzyło się kilka denerwujących momentów: przede wszystkim wypowiadające osoby mówią o wiele ciszej od narratora, także gdy np. zaczyna wypowiadać się były kierownik pociągu trzeba podgłaśniać dźwięk, bo inaczej nic nie słychać. Ponadto również podczas wypowiedzi wspomnianego pana Augustyniaka na jego twarzy jest taki cień, że w ogóle go nie widać, za to żona jest o wiele bardziej od niego oświetlona, chociaż w ciągu całego filmu wypowiada ledwie kilka słów. Dodatkowo zgadzam się z Jakubem co do używania statywu, ponieważ takie roztrzęsione panoramy wsi i stacji nie są przyjemne dla oka.
Poza tym film bardzo fajnie zrealizowany, było też parę ciekawych pomysłów, m. in. kamera „idąca” po szynie :) To tyle od strony technicznej.
Co do pytania zadanego na końcu filmu myślę, że takich linii kolejowych jak 304 jednak nie warto reaktywować (z punktu widzenia ekonomicznego)- w wioskach leżących przy linii mieszka garstka ludzi (w największych Małujowicach 2300 osób, zatem we wszystkich miejscowościach nie więcej niż 10 tys.), a Brzeg i Strzelin też nie są ze sobą tak bardzo powiązane, żeby były odpowiednie potoki pasażerskie- do skomunikowania tych wiosek z powyższymi miastami wystarczą busiki, które na pewno by częściej kursowały niż pociąg. Oczywiście zgadzam się, że jeśli linia funkcjonowałaby bez przerwy do dziś, to nie warto byłoby jej likwidować, ponieważ możnaby było wprowadzić oszczędne szynobusy, ale w takim stanie w jakim linia znajduje się na chwilę obecną, już lepiej te grube miliony które miałyby być przeznaczone na jej reaktywację dorzucić do budowy linii „Y” z Wrocławia do Warszawy- skorzysta na tym o wiele więcej osób z Dolnego Śląska i Opolszczyzny.
Nie zgadzam się też z moim przedmówcą, Piotrkiem, bo według mnie już lepiej rozebrać te wszystkie tory (które zarosły krzakami i za kilka lat w ogóle nie będzie ich nawet widać) i pieniądze w ten sposób zdobyte wydać na drogi- skorzystają na tym mieszkańcy. A dawne stacje i tory przy nich, a także ważniejsze obiekty, jak mostek nad potokiem zostawić i przemienić w obiekty zabytkowe- może nawet udałoby się stworzyć szlak turystyczny zahaczający o wszystkie dawne stacje linii 304? :)
Wiem, że mój komentarz jest dość pesymistyczny, ale miłośników kolei optymizmem może napawać to, że budując autostradę wybudowano także wiadukt nad tą linią- może jednak kiedyś dojdzie do jej reaktywacji…
Witam, obejrzałem po raz kolejny ten film, łezka się kręci i dodam tylko że nie wspomniałeś Maćku o jednej rzeczy, nie wiem czy aż tak istotnej:) a mianowicie że na ujęciu, na którym trzymasz w ręku skrzyp polny zaraz za Tobą była kiedyś bocznica kolejowa prowadząca do jednostki wojskowej, została rozebrana jakoś po 1995 roku:) pozdrawiam Cię i czekam na jeszcze więcej informacji o tej linii, najbardziej to bym chciał zobaczyć jakieś stare fotografię pokazujące przejeżdżający parowóz:)
Szkoda że linia jest już w takim stanie, ale myślę że gdyby zebrać kilku miłośników kolei to można by zorganizować na niej jakieś przejazdy drezynowe, z początku okazjonalnie a w przyszłości może nawet regularne.
Dokładnie, jak ARTUR napisał, ja również bym był za drezynami na tym odcinku, jeśli by tylko była zgoda na korzystanie z tego odcinka to byłby to świetny pomysł, pozdrowienia :)