Radio Opole, 25 lutego 2008

Dekret Bieruta z 1948 roku znowu stoi na przeszkodzie rozwoju polsko-czeskich połączeń kolejowych. W przypadku kolejowego przejścia granicznego w Głuchołazach, które uruchamiano przez kilkadziesiąt lat, teraz dekret ten może przesądzić los małego przystanku kolejowego w centrum Głuchołaz. Miał on być otwarty na wakacje, ale teraz kolejarze przypomnieli znowu, że bierutowego dekretu sprzed 60 lat nikt nie zniósł.

Dla turystów oznacza, że aby wybrać się koleją na malowniczą górską wycieczkę, czy na narty do Czech, będą musieli korzystać z oddalonego o kilka kilometrów od centrum Głuchołaz dworca kolejowego. Przystanek w centrum, w miejscu przedwojennej stacyjki kolejowej, miał być dla nich sporym udogodnieniem. Miał też przysporzyć kolei pasażerów, a Głuchołazom gości.

Niestety, wszystko to może się okazać mrzonką niepoprawnych optymistów – mówi Paweł Szymkowicz: POSŁUCHAJ

Potwierdza to Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz, który jest świeżo po rozmowach z dyrekcją Zakładów Linii Kolejowych. Oni to właśnie wyciągnęli z głębokiego zapomnienia Dekret Bieruta i jak się okazuje – straszą nim skutecznie samorządowców z Głuchołaz: POSŁUCHAJ

Oficjalne pismo w tej sprawie ma dotrzeć do gminy jeszcze w tym tygodniu. Co w nim będzie, na razie nikt nie wie. Ale jeśli obawy okażą się realne, pewnie nikomu nie będzie się chciało podejmować wieloletniej procedury memorandum, aby uruchomić maleńką stacyjkę. Prędzej zostanie zamknięta linia, która już teraz nie cieszy się zbyt dużym powodzeniem.

Barbara Morajko

Źródło: Radio Opole