Rynek Kolejowy, 21 stycznia 2008
– Chcielibyśmy uruchomić przewozy w tym roku. Będzie to raczej grudzień – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” członek zarządu województwa dolnośląskiego Patryk Wild, z którym rozmawialiśmy o powołanej niedawno spółce Koleje Dolnośląskie SA.
RK: 28 grudnia 2007 roku sejmik województwa dolnośląskiego podjął uchwałę o utworzeniu spółki Koleje Dolnośląskie SA. Na jakim etapie jest procedura wykonania tej uchwały przez zarząd?
Patryk Wild, członek zarządu województwa dolnośląskiego, odpowiedzialny za sprawy transportu: Spółka jest zarejestrowana, został powołany zarząd i rada nadzorcza. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku tygodni spółka wystąpi o licencję do UTK.
W jaki sposób powołanie Kolei Dolnośląskich wpłynie na sytuację pasażerskiego transportu kolejowego w województwie?
Bezsprzecznie w sposób pozytywny. Jak każda konkurencja, która poprawia funkcjonowanie danej branży. To jest oczywiste.
Jeden z projektów postulował powołanie spółki razem z Pol-Miedź Transem. Dlaczego plany takie zostały zarzucone?
To nie zostało zarzucone. Prowadzimy rozmowy, szukamy partnera do spółki. Mimo że mamy formalnie prawo do wytypowania sobie partnera bez procedury konkursowej, to jednak ze względu na to, że w przyszłości będziemy chcieli podnosić kapitał w tej spółce i chcielibyśmy uniknąć ewentualnych zarzutów, bo jeszcze dzisiaj nie mamy jasności co do interpretacji przepisów dotyczących pomocy publicznej w Polsce, to postanowiliśmy wybrać partnera w drodze otwartego, jasnego postępowania konkursowego. Myślę, że Pol-Miedź Trans ma bardzo duże szanse, żeby w tym postępowaniu zwyciężyć. Taka droga wyboru partnera spółki w przyszłości umożliwi nam uniknięcie ewentualnych kłopotów związanych z pomocą publiczną.
Jaki tabor będzie użytkowany przez spółkę?
Na początek dziesięć szynobusów, później myślę, że ta baza taborowa będzie się powiększała.
Kiedy jest przewidywane uruchomienie usług?
Chcielibyśmy uruchomić przewozy w tym roku. Będzie to raczej grudzień. Wcześniej należy zbudować całą spółkę, zatrudnić ludzi, przeszkolić ich. Jest to pewien proces, a jednocześnie spółka może tak naprawdę ruszyć dopiero w momencie wprowadzenia nowego rozkładu jazdy.
Konieczna będzie współpraca z Przewozami Regionalnymi, bo jak pokazuje przykład kujawsko-pomorskiego, jest ona niezbędna.
W ogóle uważam, że współpraca przewoźników kolejowych jest niezbędna, aczkolwiek nie chciałbym tu się porównywać do województwa kujawsko-pomorskiego, ponieważ filozofia naszej spółki i jej wejścia na rynek jest kompletnie inna. Będziemy uruchamiali połączenia na innych trasach, na trasach na których dziś PKP nie jeździ. Częściowo, na liniach gdzie jeździ ciężkimi lokomotywami z jednym wagonem na przykład. W każdym bądź razie nie będzie takiej sytuacji, że przejmiemy to z dnia na dzień, bo jest to zbyt duże ryzyko. Zresztą przykład kujawsko-pomorskiego pokazał, że było to ryzyko i debiut, co by nie mówić o jego pozytywnym wpływie na rynek w Polsce, był w jakimś stopniu falstartem. Arriva poszła na bardzo duże ryzyko.
Na jakich liniach pojawią się szynobusy Kolei Dolnośląskich?
Samorząd województwa dolnośląskiego przejmuje linie kolejowe od PKP. Przejęliśmy linię Wrocław – Trzebnica, przejmujemy kolejne linie, więc na pewno na tych, które będą lub są nasze. Oprócz tego na liniach o niewielkich potokach pasażerów, gdzie w tej chwili transport odbywa się za pomocą ciężkich składów spalinowych. Mamy taką magistralę podsudecką, która łączy Ząbkowice, Dzierżoniów, Świdnicę, Jawor, Legnicę i Lubin – tak więc dosyć spore miasta, ale szynobusy tam w zasadzie nie jeżdżą, tylko tabor ciężki. To jest więc linia, którą rozważamy. Mamy jeszcze kilka ewentualności, ale to będzie zależało od tego, jak się porozumiemy z PKP.
Źródło: Rynek Kolejowy