NTO, 13 czerwca 2006

Głuchołazy. Kolej zburzyła zabytkowy budynek dworca. Wcześniej był on kompletnie zdewastowany.

Szkoda, bo to była zabytkowa budowla – narzeka Paweł Szymkowicz, prezes Towarzystwa Przyjaciół Głuchołaz. – A przecież byli chętni, żeby go zagospodarować.
Charakterystyczny budynek z pruskiego muru położony w sąsiedztwie zdrojowej części miasta miał 92 lata. Od kilku lat stał zamknięty na cztery spusty. Od dwóch lat linia kolejowa do Głuchołaz jest zupełnie nieczynna, więc stacja stała się siedzibą miejscowych chuliganów. Kilka razy podpalano też sąsiednie toalety. Stan techniczny budynku gwałtownie się pogorszył.

Paweł Szymkowicz: - Byli chętni do zagospodarowania starego dworca. Szkoda, że został zrównany z ziemią. (fot. Krzysztof Strauchmann)

– Mieliśmy skargi od mieszkańców, że może tam dojść do nieszczęścia, bo w ruinach bawią się dzieci. Przed rokiem wystąpiliśmy do nadzoru budowlanego, żeby nakazał kolei zabezpieczenie obiektu – mówi burmistrz Głuchołaz Edward Szupryczyński. Nakaz rozbiórki ze względu na zły stan i zagrożenie dla ludzi wydał po kilkunastu miesiącach wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.

– Budynek nigdy nie był wpisany do rejestru zabytków, choć oczywiście posiadał wartość zabytkową – mówi Krzysztof Spychała, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Opolu. – Wydaliśmy pozytywną opinię ze względu na bardzo zły stan techniczny pod warunkiem, że budynek zostanie odtworzony w dawnych kształcie i przy użyciu takich samych materiałów.
– Przychodzili do gminy ludzie zainteresowani zagospodarowaniem stacji na restaurację z hotelem w wagonach kolejowych i małym muzeum kolei. Ostatnio była nawet propozycja oddania stacji gminie za długi – opowiada burmistrz Szupryczyński. – Zawsze na przeszkodzie stawało to, że PKP nie ma uregulowanej sytuacji własnościowej nieruchomości. Wiem, że koleje podjęły starania o wydzielenie działki dworca z większej działki obejmującej też tory.
– Rozbiórka nie wynika z naszej złej woli – zapewnia Grażyna Kopania, rzecznik wrocławskiego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP – Jesteśmy w fazie restrukturyzacji. Przewozy Regionalne zamykają nierentowne linie. Nie mamy ludzi, żeby zabezpieczyć wszystkie budynki.
Pani rzecznik nie zdołała nam wczoraj przygotować informacji, ilu dworcom na Opolszczyźnie grozi rozbiórka i kto odpowiada za dewastację w Głuchołazach.

:arrow: Komentarz 

Lepiej zburzyć i po kłopocie?
Państwowe koleje to zły gospodarz. Zamiast zarabiać na swoich nieruchomościach, domagają się pomocy z naszych podatków. Zniszczyły mienie, którego zresztą nie zbudowały. Zdewastowały społeczne dobro, jakim był urokliwy zakątek zdrojowego miasta. Mamy już w Polsce prawo, na podstawie którego można odebrać właścicielom zaniedbane zwierzęta. Może trzeba pomyśleć o odbieraniu państwowym molochom zaniedbanych budynków i wystawianiu ich na przetargi? Osobiście wolałbym nawet, żeby ktoś odebrał ten dworzec kolejom. Byle nie dopuszczono do jego zniszczenia.

 

Krzysztof Strauchmann

Żródło: Artykuł w NTO