Przypominamy:

Od 1 stycznia br. można kupić bilet fioletowy. Bilet fioletowy relacyjny to tańsze podróżowanie w pociągach TLK (w wagonach z miejscami siedzącymi, czyli w taryfie pospiesznej „D”), m.in. na odcinku Wrocław – Przemyśl i Przemyśl – Wrocław oraz pomiędzy wszystkimi stacjami zatrzymania tych pociągów na tym odcinku.

Ceny biletów są konkurencyjne w stosunku do cen biletów na pociągi interREGIO czy nawet REGIO – bilet fioletowy opłaca się kupić już od 21 km (jeśli porównamy z biletem na interREGIO) lub 31 km (jeśli porównamy z biletem na REGIO).

Przykłady? Z biletem fioletowym pojedziemy z Brzegu do Opola za 8 zł (REGIO – 9 zł, interREGIO – 10 zł), z Opola do Kędzierzyna Koźla za bilet fioletowy na TLK zapłacimy 10 zł, tyle samo, co za pociąg REGIO. Bilet fioletowy z Opola do Wrocławia kosztuje 16 zł, tyle samo co bilet na pociąg REGIO i 3 zł taniej niż pociąg interREGIO. Oczywiście są też bilety ulgowe.

Zobacz:  tabelę opłat | warunki korzystania | odcinki objęte promocją

Kod oferty: 501


Niestety, nie jest łatwo taki bilet kupić… Przeczytajcie relację jednego z naszych czytelników:

Kolorowo… tanio… niepoważnie

„W dniu 2 stycznia postanowiłem kupić we Wrocławiu bilet do Brzegu według nowej promocji. Po podejściu do kasy poprosiłem o bilet fioletowy relacyjny ze zniżką studencką. Bez problemu otrzymałem żądany bilet, który okazał się tańszy od zwykłego studenckiego o ponad 2 zł. Pomyślałem, że to bardzo dobra oferta dla mnie, pozwalająca zaoszczędzić kilka „groszy” zwłaszcza, że w pierwszym tygodniu stycznia osiągam wiek, w którym tracę ulgę studencką. Wtedy zamiast 14 zł zapłacę tylko 10 zł w jedną stronę i bilet będzie kosztował tyle samo co pociąg osobowy oraz będzie tańszy od pociągów InterRegio, a komfort podróży w wagonie przedziałowym jest dużo wyższy niż w pociągach zestawionych z jednostek elektrycznych (mino, że do Brzegu są tylko 42 km). Niestety moja radość nie trwała długo.

O godzinie 2.20 (niedziela 3.01.2010) pojawiłem się na stacji w Brzegu i chciałem kupić bilet „fioletowy” do Wrocławia. Kasjerka (z kasy PKP IC) stwierdziła, że nie sprzeda tego biletu, gdyż obowiązuje on w pociągach relacyjnych, które kursują z Wrocławia do Przemyśla czyli takich, które zaczynają bieg na stacji Wrocław Główny, a kończą w Przemyślu Głównym (oraz w relacji przeciwnej) i zażądała ode mnie 8.82 zł czyli według taryfy bez żadnej promocji. Gdy powiedziałem, że bilet fioletowy obowiązuje we wszystkich TLK-ach na trasie Wrocław – Przemyśl – Wrocław stwierdziła, że to nie prawda. Pociąg najbliższy o 2.39 (dawny Przemyślanin) to pociąg relacji Przemyśl – Szczecin i ona nie może mi takiego biletu sprzedać. Nie pomogło tłumaczenie, że przyjechałem do Brzegu pociągiem relacji Wrocław – Białystok oraz pokazanie tego biletu. Osoba w kasie stwierdziła, że na tym bilecie nie mogłem przyjechać do Brzegu tym pociągiem, a jeśli tak zrobiłem jechałem bezprawnie. Zdenerwowałem się i powiedziałem, że biletu za prawie 9 zł nie kupie. Postanowiłem, że kupie go w pociągu, a przy okazji zapytam się w końcu co to za bilet i kiedy obowiązuje konduktora (trudno niech stracę dopłatę za wypisanie). Poszedłem na peron i w międzyczasie przyjechał pociąg TLK relacji Szczecin – Przemyśl. Zapytałem konduktora lub kierownika pociągu, który czekał na odjazd składu czy bilet fioletowy ważny jest we wszystkich TLK-ach na trasie Wrocław – Brzeg. Stwierdził, że tak. Wróciłem szybko do kasy bo już zapowiedzieli pociąg do Wrocławia i mówię, że liczy się relacja, która jadę a nie relacja samego pociągu. Kobieta odpowiedziała: „Pan wie swoje, a ja swoje”. Więc zapytałem na jakie pociągi dokładnie obowiązuje bilet fioletowy. Usłyszałem, że na pociąg, który z Brzegu wyjedzie po 6 i po 21 w stronę Wrocławia. Zażądałem więc bilet na ten właśnie pociąg (ten po 6 z Brzegu). Po czym z tak „wymęczonym” zakupem biletu relacyjnego udałem się na pociąg, który odjechał 2.39. Okazało się więc, że jest jak zwykle: góra coś wymyśli, a szeregowi pracownicy (w tym wypadku kas) nie mają pojęcia o co chodzi. To żenujące, że ja jako pasażer mam tłumaczyć osobie która sprzedaje bilety co sprzedaje i do czego to służy.

W niedzielę (3.01.2010) ponownie musiałem jechać z Wrocławia do Brzegu. O godzinie 15.45 podchodzę do okienka kasowego we Wrocławiu (kasa PKP IC) i proszę bilet relacyjny – fioletowy z Wrocławia do Brzegu, ze zniżką studencką. Kasjerka oznajmia mi, że na trasie Wrocław – Brzeg taki bilet w ogóle nie obowiązuje i nie może go wystawić. Mówię więc jej, że już jechałem tą trasą i na takim bilecie. Dowiaduję się, że miałem więc źle sprzedane bilety. Z Wrocławia może mi wydrukować taki bilet tylko do Opola, Katowic, Krakowa, Rzeszowa i Przemyśla. Co pokazuje na umieszczonej przy okienku kasowym ulotce promującej tą ofertę. Ręce mi opadły i postanowiłem zakończyć tą rozmowę. Udałem się do innej kasy (okienko obok, też kasa PKP IC). Znowu proszę o ten nieszczęsny bilet do Brzegu. Oczywiście i tym razem nie da rady. Kasjerka mówi mi, że ten bilet jest na wybrane pociągi, które jadą do samego Przemyśla, a ja chciałem jechać TLK-ą która jedzie tylko do Krakowa ( a nie do końca trasy relacyjnej wg promocji).

Powiększ ulotkę

Powiększ ulotkę

Pokazuje poprzednie bilety i mówię, że jednak jest inaczej. Kasjerka zabiera je i idzie na konsultacje gdzieś poza kasę, po chwili wraca i mówi, że tak naprawdę to nikt nie wie dokładnie jak to jest i na moją własną odpowiedzialność, mówi że wystawi mi relacyjny fioletowy na najbliższy pociąg (odjazd 16.08) i tak dostaję swój „upragniony” fioletowy do Brzegu. Ewidentnie było widać, że osoby w kasach swoje informacje czerpią z ulotek (z ogólnymi) informacjami przygotowanymi dla podróżnych. Jedną z takich ulotek poprosiłem o dołączenie do mojego biletu.

Dzień później (poniedziałek 4.01.2010) pojawiam się na stacji w Brzegu i chcę kupić bilet „fioletowy” do Wrocławia. Tym razem udaję się do kasy PR. Oczywiście nie da rady zakupić go bez problemów. Kasjerka sprawia wrażenie jakby w ogóle nie wiedziała o co pytam, później stwierdza, że taki bilet ważny jest tylko na trasie Wrocław-Przemyśl oraz w relacji przeciwnej i zakup do dowolnej stacji pośredniej nie wchodzi w grę. Gdy pokazuję poprzednie 3 bilety „fioletowe” pojawia się zdziwienie. Kasjerka udaje się do innej (tej z kasy IC) i trwają narady, następnie szukanie czegoś w papierach, z których wynika że jednak nie mogę takiego biletu dostać. Później kasjerka z IC odnajduje na bilecie kod oferty „501” i proponuje wpisać go Pani z kasy PR. Udaje się i bilet z Brzegu, fioletowy relacyjny drukuje się, a ja po tym zamieszaniu wcale nie czuje specjalnej radości, że zamiast zapłacić 14 zł podróż kosztowała mnie tylko 10 zł.

Mam więc kilka pytań do osób, które za to odpowiadają! Czy tak ma wyglądać zakup biletu? Kto informuje osoby sprzedające bilety o wprowadzanych promocjach i ofertach? Co mam zrobić gdy pojawiam się na dworcu z odliczoną gotówką i chcę kupić bilet, a w kasie uzyskuje odpowiedź „takiego biletu panu nie sprzedam”, jak wówczas udowodnić np. obsłudze pociągu, że odmówiono mi sprzedaży lub gdy będę pisał odwołanie po otrzymaniu mandatu w pociągu (np. z powodu braku pieniędzy na dodatkową opłatę za wystawienie biletu)? Czy podchodząc do kasy mam mieć ze sobą plik wydruków – regulaminów, tabel opłat, załączników dotyczących danej oferty, o którą poproszę?

Mam nadzieje, że moje przypadki pozwolą innym pasażerom na zakup biletu fioletowego, nawet gdy początkowo usłyszą „nie” lub „nie da się”, a osoby odpowiedzialne za ten bałagan bardziej przyłożą się do swoich obowiązków i już niedługo nie będzie tego typu nieprzyjemności przy okienkach kasowych.

Miało być kolorowo … i jak widać jest, emocji nie brakuje! Oto polska kolej właśnie!

W załączeniu skany otrzymanych biletów oraz ulotki reklamowej, o którą poprosiłem w kasie.”

Tomasz

Przeczytaj też dyskusję na grupie pl.misc.kolej oraz na Rynku Kolejowym

Aktualizacja: W Brzegu (na innych stacjach może też) nie powinno już być problemów z zakupem biletu – patrz niżej komentarz Tomka.