Przewozy Regionalne, 30 listopada 2009
Reaktywacja ruchu pasażerskiego na zawieszonych odcinkach, wydłużanie relacji pociągów, zwiększanie liczby kursów w godzinach szczytu, kontynuacja wprowadzania cyklicznego rozkładu jazdy oraz nowe połączenia regionalne i międzyregionalne – tak w skrócie można opisać nowy rozkład jazdy pociągów Przewozów Regionalnych, który zacznie obowiązywać 13 grudnia 2009 r.
Po ponad półwiecznej przerwie, latem 2010 roku, pociągi powrócą na przejście graniczne Jakuszyce-Korenov. Dzięki temu turystom udostępniona zostanie malownicza trasa ze Szklarskiej Poręby w kierunku czeskiej granicy, na której pociągi pasażerskie przestały jeździć po II wojnie światowej. To dobra wiadomość dla kibiców, którzy będą mogli dojeżdżać pociągami na konkursy skoków narciarskich do Harrachova. Na Podkarpaciu dzięki modernizacji linii kolejowej z Rzeszowa do Tarnobrzega pociągi regionalne w promocyjnych cenach będą docierały już nie tylko do Kolbuszowej, ale do Stalowej Woli Rozwadów. Z kolei w Białymstoku pociągi podmiejskie zaczną kursować do Dworca Fabrycznego ułatwiając dojazd do pracy i powrót do domu.
Do prawie stu wzrośnie liczba połączeń interREGIO, dzięki czemu co 2 godziny pociągi tej kategorii będą pojawiały się na trasie Wrocław-Opole-Katowice-Kraków-Rzeszów. Zwiększy się liczba kursów na trasach z Warszawy do Łodzi, Krakowa i Poznania, z Olsztyna do Poznania i z Krakowa do Łodzi. Nowe pociągi interREGIO połączą Warszawę z Zakopanem, Szczecinem i Świnoujściem, a także Kraków z Poznaniem, Szczecinem i Świnoujściem, Szczecin z Gdynią, Legnicę z Przemyślem. Tak rozwinięta sieć połączeń iR będzie stanowiła doskonałe uzupełnienie oferty regionalnej, pozwalając podróżować z jednym biletem według spójnej oferty.
Przewozy Regionalne będą kontynuować wprowadzanie cyklicznego rozkładu jazdy w kolejnych województwach. Łatwe do zapamiętania godziny odjazdów pojawią się na Kujawach, gdzie na trasach łączących Bydgoszcz, Toruń oraz Inowrocław pociągi będą kursowały w równych odstępach czasu. W Małopolsce na stały układ godzin odjazdów mogą liczyć pasażerowie podróżujący m.in. między Wieliczką a Oświęcimiem oraz Krakowem a Katowicami. Ruch cykliczny na Górnym Śląsku zostanie wprowadzony na 11 trasach. W godzinach szczytu pojawi się tam 100 dodatkowych pociągów regionalnych, a częstsze kursy pozwolą na zmniejszenie tłoku w wagonach, m.in. na trasach dojazdowych do Katowic – z Częstochowy (gdzie pojawią się nowoczesne pociągi FLIRT) oraz z Raciborza i Chałupek.
Na Lubelszczyźnie zostaną połączone relacje pociągów docierających do stolicy województwa z Dęblina i Chełma lub Dorohuska, dzięki czemu podróżni nie będą musieli się przesiadać. Podobnie będzie na Podkarpaciu z bezpośrednimi pociągami z Tarnowa do Przemyśla. 11 nowych pociągów zacznie kursować między Łodzią Kal. a Zgierzem. W Wielkopolsce nowością są połączenia Poznania z Kamieniem Pom., Kołobrzegiem i Skierniewicami.
Ważniejsze nowości w innych regionach: Wrocław – Świnoujście, Łódź – Wrocław, Koluszki – Radom, Opole – Kluczbork [6. para], Nysa – Brzeg [4. para], Bielsko-Biała – Rybnik i Konin – Skierniewice.
Prezentacja z konferencji prasowej
Źródło: Przewozy Regionalne
Polecam prezentację PR, szczególnie stronę 14 z małym komentarzem do kolorowej oferty spółki bratniej…
Com się uśmiał – to moje. Lubię przewoźników z poczuciem humoru:-) I rzeczywiście – jak na razie – oferty promocyjne PR są o wiele bardziej przejrzyste, co nie znaczy że spółki bratniej sa złe. Po prostu trzeba w nie troszkę „wejść”i nieco „rozgryźć”.
Ale – o ile wiem – spółka bratnia kolorowa jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, więc robi się ciekawie. Na tym polega rynek i raczkująca konkurencja. Fajnie.
No mam nadzieję, że finansowanie tych zmian jest zapewnione i spółka nie żyje za bardzo ponad stan. Ogólnie same dobre informacje :)
Ja się też nieźle ubawiłem. Ma ktoś jaja w PR. :) Swoją drogą: fajnie. Widać, że spółki konkurują już na zupełnie innym poziomie, niż na początku. Miejsce „łabędzi i gęsi’ zajmują oferty, promocje, nowe pomysły. Czyli walka o pasażera!
I dobrze, tak działa konkurencja.
Regionalny rozkład jazdy dla odcinka Opole Gł. – Wrocław Gł. znaleźć można także pod adresem:
http://rozklady.transport.pwr.wroc.pl/rozklad-O2_20091213-1-2.html
Jest to jak na razie wdrożenie próbne, a oznaczenie linii wynika z konwencji przyjętej przez UMWD.
Bardzo fajny ten rozkład. Brawo :-)
Dla tych, którzy jeszcze nie widzieli, w skrócie: układ podobny do komunikacji miejskiej – i fajnie (podział na dni robocze, soboty, niedziele itp., jest kilka widoków); po kliknięciu na godzinę odjazdu wchodzimy na podstronę z rozkładem dla dalszej trasy pociągu; łatwo znajdziemy kierunek przeciwny…
Jutro wrzucę linka do rozkładu/ów na naszą podstronę z rozkładem: http://okoko.cal.pl/index.php/rozklad-jazdy/
A tymczasem jeszcze link do drugiej linii zahaczającej o Opolszczyznę – Wrocław-Kluczbork:
http://rozklady.transport.pwr.wroc.pl/start-D11_20091213-1.html
Pierwszego dnia obowiązywania nowego rozkładu jazdy miałem okazję pokonać trasę Opole – Katowice w obydwu kierunkach i zaskoczyło mnie kilka rzeczy.
NAZEWNICZY BAŁAGAN, GDZIE PODZIAŁY SIĘ POSPIESZNE ?
OPOLE GŁ. – obsługa informacji pasażerskiej (megafonowa) i pragotrony obraziły się na nazwę pociąg osobowy i pole rodzaj pociągu rano jak również wieczorem były puste. Pojawiły się zapowiedzi „Pociąg REGIO spółki Przewozy Regionalne do .. „I właśnie dlaczego pociąg REGIO? Na tablicy z rozkładem jazdy w legendzie nadal widnieje – kolor czarny oznacza pociągi osobowe,tak samo w książeczkach z rozkładem jazdy.
Spora grupa zdezorientowanych pasażerów z osłupieniem słuchała zapowiedzi pociągów, czytała rozkład i informowała się nawzajem o zmianach.
GLIWICE i KATOWICE – na pragotronach, jak i w zapowiedziach pociągów słyszy się nazwę POCIĄG OSOBOWY!
Poza informacjami na RYNKU KOLEJOWYM i stronie Przewozów Regionalnych nie zadbano o poinformowanie pasażerów na stacjach o zmianach. Ta sama uwaga tyczy się spółki INTERCITY
Komu to ma służyć? W polską tradycję trwale wpisały się nazwy POCIĄG OSOBOWY i POCIĄG POSPIESZNY. Nowe porządki polegające na odejściu o tych nazw są śmieszne i powodują, że pasażerowie nie wiedzą o co chodzi. Podróżowanie pociągami staje się sztucznie skomplikowane. A w tym całym bałaganie czują się obco. Myślę, że nie tędy droga. Bo ludzie odwracają się od kolei, która lekceważy pasażera i jego wygodę.
Następnym razem może zlikwidują nazwę pociąg .. i wprowadzą LOK z WAGONAMI TLK do X lub EN57 REGIO do Wrocławia ?
MUZEUM NA TORACH, CZYLI interREGIO Legnica – Przemyśl.. w pierwszym dniu był zestawiony z EZT EN 1 043 ZPR Wrocław – takiej wersji EN71 jeszcze nie widziałem! Totalne muzeum, które wygląda jakby ostatnią naprawę rewizyjną miało 20 lat temu, a na szybko tylko wstawiono lepsze siedzenia, nieszczelne ściany, drzwi domykane ręcznie, jeśli przeszkadza Ci jak mrozem wieje, nalepka PRZEDZIAŁ DLA PALĄCYCH … jak można taki skład podstawić, dokładniej w takim fatalnym stanie? Czysta antyREKLAMA!. Kraków nigdy by takiego pociągu nie podstawił, bo względnie dba o swoje EN71! Tragedia.
PODWYŻKA BILETÓW … oprócz tego, że studencki z Gliwic do Opola przez Strzelce podrożał o 2 zł prawie z 6,93 na 8,82 – co mnie strasznie boli… to spora liczba podróżnych odchodzących od kas w Gliwicach była w szoku! Szczególnie studenci między sobą narzekali, że chyba trzeba się przerzucić na zbiorowe jeżdżenie samochodem .. bo pociągi przestają się opłacać.
W momencie kiedy chce się odzyskać utraconych pasażerów i pozyskać nowych klientów, podwyżki cen biletów to raczej zły pomysł.
A już swojego zakupu REGIOkarty komentować nie będę, bo szkoda słów – jedna wielka żenada. Panowie obsługujący od strony technicznej całą sprawę się totalnie skompromitowali.. Podali po godzinie 15.00 info, że SPRZEDAŻ REGIOKARTY RUSZY O 16.30, a w rzeczywistości ryszła przed 15.30, w związku z czym najtańsze karty już o 15.28 były niedostępne. ZAGRANIE STRASZNIE NIEUCZCIWE – nie ze względu na fakt, że nie dostałem karty w najniższej cenie – tylko ze względu na nierówne szanse „walki” o nią i wielką stratę czasu …
Przepraszam za mój komentarz w stylu malkontenta. Mam nadzieję, że po serii wpadek w kolejnych tygodniach będzie tylko lepiej…
Dorzucę do tego ogródka jeszcze kilka kamyczków.
Konkurencja na torach jest jak najbardziej potrzebna i pomysł z Interegio jest bardzo dobry. Niestety tylko pomysł bo wykoanaie jest jak zawsze. Dla mnie wprowadzenie IR -ów to przysłowiowy gwóŹdź do trunmy regionalnych. W praktyce nie ma sprzętu aby tak długie połaczenia obsługiwać. To jest skok z motyką na słońce. TE w wiekszości muzelane EZt-ki się do tego nie nadają. Ostatnio troszkę musiałem sobie pojeżdzić na e30 i pooglądałem sobie składy i aż mnie zatkało co tam, się pojawiało. Ale mnie już o składy. To miała być konkurencja dla IC tymczasem w skłądach IC specjalnie luŹniej się aż nie zrobiło tymczasem pociągi osobowe odjeźdźające przed i po IR mocno się wyludniły. Myslę że nie o taki sukces chodziło. Dodatkowo sporo osobówek wymieniono na pociągi IR. Ciekaw jestem co będzie z mniejszymi miejscowościami, w których IR się nie zatrzymują. Chyba nie po to samorządy ładują kasę W Regionalne aby oglądać śmigające przez stacje pociągi IR???
Dodatkowo pociagi osobowe są teraz ciągle zatrzymywane przez spóźniajace się pociągi z IC i IR. Ciekaw jeste ile soób ma cierpliwość jeździć żabimi skokami. Ponadto przy braku sprzętu w Regionalnych defekt skałdu IR powoduje przeniesienie skąłdu z osobówki na IR. A co z osobówką??? Przesiadka z osobówki na inną osobówkę w chwili obecnej to bardzo duże wyzwanie bo nigdy nie wiadamo który inny pociąg się spóżni.
Co więcej IR miały szybko jeździć tymzcasem przyglanąłe się właśnie zmiano do rozładu jezdy i okazuje się iż na przykład IR z Wro do Kielce na trasie do POla zatrzymuje się prawie jak osobowy. Efekt – w Kielcach trzeba dodać dodatkowe 50 minut. Super nto jest znakomita konkurencja dla pociagów TLK – szczególnie iż ceny biletów zblizyły się już do siebie.
Jestem pewien iż konkurencja jest potrzebna alew tym przypadku bardzo szybko moze okazać się iż jako pasażerowie zapłacimy mniej czyli więcej bo zostaną jedynie te droższe kursy.
Mój zarzut, nie dotyczył faktu, że pociągi interREGIO obsługiwany był przez stare jednostki, ale tego, że podstawiono skład w złym stanie. Niestety ani Przewozy Regionalne, ani Intercity nowoczesnego taboru nie posiada, z wyjątkiem ED74 i składów zakupionych przez województwa, co jest kroplą w morzu potrzeb obydwu spółek.
Sęk w tym iż po wprowadzeniu do oferty IR praktycznie wszystko co jeszce jeżdzi jest pakowane na tory. Defekty murowane. I jak tu gdzieś dojechać??????
To ja dodam odnosnie pociagu ze Skierniewic do Bobrownik 16.44 pociag widmo stoisz na peronie i nic z tego jak samochodem nie dojedziesz to nie wrocisz do domu wczesniej niz przed 19 a to raptem 17km.Powiem tak jeszcze 1 spolka i ta kolej padnie na pysk a niemiec przyjdzie i sobie kupi was bez walki.Dla kogo ten rozklad dajcie mi tego wybitnego mozga co go planuje kutafona woza autem a nam kaze w starociach jezdzic brodnych smierdzacych.Niech mi ktorys kanar powie ze na kolei limit na ogrzewanie pociagu mu sie skonczyl to ja to poprosze na pismie a mi sie skonczy limit na kupno biletow na te przejazdy.
Pozdrawiam serdecznie
Daniel na drugi raz używaj znaków interpunkcyjnych. Żeby przeczytać twoją wiadomość musiałem się kilkakrotnie zatrzymywać, żeby zrozumieć co chciałeś powiedzieć. Tak na przyszłość.
Dodam od siebie, co mi się nie podoba w nowym rozkładzie. Dojeżdżam głównie z Kluczborka do Wrocławia – tu pojawiło się kilka zmian – pomijam już czas jazdy, który dla niektórych pociągów zbliża się do rekordowego 2,5 godziny – 99 km (sic!). Zostały skrócone 2, do tej pory bezpośrednie, połączenia: pierwsze o 4:54 – teraz pociąg dojeżdża do Namysłowa i mamy 5 minut na przesiadkę do Wrocławia. To samo z pociągiem powrotnym o 14:30, jednak tu na przesiadkę w Namysłowie mamy tylko 3 minuty – czego nie „widzi” elektroniczny rozkład Hafas (przy szukaniu połączenia Wrocław – Kluczbork). Dlatego nie wróżę temu połączeniu wysokiej frekwencji – już spotkałem się z osobami, które zrezygnują z niego z powodu przesiadki. W rozkładach wywieszanych na stacjach i w tym drukowanym „lokalnym”, pociągi te figurują jako kończące w Namysłowie – nie ma żadnej informacji, że zaraz odjeżdża pociąg jadący dalej. Tak więc, na całej relacji będą jeździć tylko ci, co studiowali tabele SRJP i bardzo im zależy na podróży w tych godzinach – resztę zniechęci przesiadka lub po prostu nie będą wiedzieli, że mogą się przesiąść (mam tylko nadzieję, że w przypadku opóźnień pociągi będą czekać w Namysłowie na przesiadających się). Jeśli chodzi o Regiokartę – również próbowałem ją zamówić. System miał ruszyć o 12 – pojawił się błąd. Później co godzinę przekładali, aż do tej felernej 16:30 (wcześniej cały czas wyskakiwał błąd). O 16:32 udało mi się zamówić już droższą – za 109 – okazało się że byłem bodajże 230 osobą.
To tyle na razie.
hm 3 minuty na przesiadkę. To tylko życzyc powodzenia i wytrwałości. Od razu proponuje zabrac więcej jedzenia i napojów bo „peronowanie” gwarantowane.
W Brzegu też jest 3 minuty na przesiadkę z pociągu do nyskiego do wrocławskiego (przyjazd min. 31. odjazd do Wroca – min. 34) i rozkład elektroniczny to pokazywał, co ciekawe – oczywiście mówie o rozkładzie stałym (całorocznym), gdyż z racji moderny Brzegu ciągle są jakieś przesunięcia czasowe i lekki miszmasz.
Ale na Wrocław skomunikowania są zachowane – z powrotem też.
Przypomnę nową całotygodniową parę: Nysa 7.32 – Brzeg – 8.31; Brzeg – 8.37 – Nysa 9.36
Zresztą za kilka dni – bodaj od 19 grudnia – czynny bedzie nowy/zmodernizowany drugi peron, więc przesiadka szybka – bez potrzeby przechodzenia na peron pierwszy schodami i tunelem.
Jak będe miał chwilkę to przetestuję te przesiadki aż jestem ciekaw jak to będzie w praktyce. JAk była tak ustwiona przesiadka w Kamieńcu kilka latek temu to pasażerowie notorycznie „peronowali” ale liczę iż to się już nigdy PR nie przytafi na żadnej trasie. Na tym własnie polega dbałość o pasażera i postęp w świadczeniu usług. Swoją drogą ciekaw jestem ile osób zdecyduje się na to ryzykowne rozwiązanie.
A i jedna przesiadka do Wro z tego co się rozglądalem na stronach PR jest „rozłączona” – przez najbliższe dni pociąg do Wro z 15.34 odjężdza 7 minut wcześniej – chyba że już znowu się coś zmieniło??
Tak. Zdaje się do 18 grudnia, potem powinno być ok.
Dzisiaj zaobserwowałem zjawisko, które zasiało we mnie obawę, co do zasadności zmian, które wprowadzono wraz z nowym rozkładem jazdy:
1) pociąg TLK z Krakowa Płaszowa do Wrocławia, pl. odjazd z Opola 18.19 – frekwencja 33 osoby w całym składzie 5 wagonowym
2) interREGIO SZYNDZIELNIA do Bielska – frekwencja 15 %
3) na odcinku Opole – Wrocław pociąg interREGIO obniżają rentowność pociągów REGIO – dotychczasowi pasażerowie REGIO (osobówek) w dłuższych relacjach wolą interREGIO i jazdę kilka minut krócej.
Wiem, że w przypadku SZYNDZIELNI to pierwsze dni kursowania i ma szansę odzyskać pasażerów. Ale kto pokryje straty PKP Intercity z tytułu części składów TLK na odcinku Wrocław – Kraków? Które kolejne miasta PIC odetnie z sieci połączeń kolejowych? Obecna oferta PICu na odcinku Kraków – Wrocław to gwódź do trumny dla tej spółki moim zdaniem – nieadekwatna oferta w stosunku do liczby zainteresowanych i puste TLKi.
Tomek
To nowy rozkład, nowe pociągi. Wszystko nowe dla zwykłego pasażera. Poza tym… atak zimy, dawno nie widzianej. W takich warunkach jeździ ten kto naprawdę musi (jak ja w poniedziałek :-), a nie ten kto chce, bo mu fajnie i ciepło. Zawsze – jak pamiętam – w takich porach (prócz świąt, Nowego Roku itp.) Jeździ generalnie mało ludzi, prócz relacji stricte turystycznych, gdzie jest tłok. Po prostu zimą tak jest i to nie jest nic nowego.
Inna kwestia – to konkurencja IR kontra TLK na E 30. Dzikie wyżynanie się nawzajem – tak jak przewidziano. Tak jak pisał Jacek Prześluga. Plus dzika chęć ze strony ministra E. uwalenia IR-ów (na własne uszy słyszałem – z kilku metrów), bo IR-y są „niechcianym dzieckiem” wiceministra, któremu się w pale nie mieści to, co sam niechcący stworzył. Przekazanie IC pośpiechów było durnowatym błędem z chęci „wzmocnienia kapitałowego” firmy – cel: gieda. Ale nie wyszło, bo od początku założenie było do d…
Pośpiechy trzeba było zostawić spółce PR, samorządom, nawet w wydzielonym oddziale poc. dalekobieżnych. Skończy się za kilka miesięcy, pół roku, rok (wpisz co chcesz), odwoływaniem pociągów – tych czy tamtych. Nie piszę tego, bo mi się tak podoba. Ale piszę bo wiem, że albo MI, UTK, PKP SA wyrżnie pół IR-ów lub więcej, albo odwoła pół pośpiechów spółki IC na E 30. I tak źle, i tak niedobrze, a to jedynie kwestia czasu.
Wiem co mówię, bo ostatnimi dniami czasy jechałem pięcioma IR-ami na różnych odległościach i relacjach, w tym debiutanckim 13 grudnia na CMK Katowice – Warszawa – w 3 h 10 minut!!!, który będzie miał szałowe obłożenie, a na zimowym debiucie miał 60-70% frekwy, czyli mega dużo jak na nieznany wchodzący do oferty pociąg. Takiej „zniewagi” minister E. nie ścierpi, zobaczycie. I pierwsze, gdzie „polecą” IR-y będzie CMK, drugą -E 30.
Cieszcie się więc, póki te wszystkie pociągi są – a jest ich tyle, ile nigdy dotąd na E 30. Wielka chwila. Niepowtarzalna!
Ale chyba tylko chwila… (chciałbym się mylić, choć rzadko mi się zdarza).
Taki IR miałby sens na trasie Wrocław – Katowice, ewentualnie jeszcze (- Kraków). Ale jeżdżenie kiblem przez całą Polskę i jeszcze wmawianie ludziom, jaka to super atrakcyjna oferta bo płacą 10 złotych mniej, to jest chore i psuje tylko wizerunek kolei. Nie wspominając już o tym, o czym piszą także koledzy wyżej, o podbieraniu pasażerów z osobówek. Niewątpliwie można się zgodzić z jednym: efekt będzie opłakany…