Raclawice.net, 10 września 2009
Wszystko wskazuje na to, że dzięki społecznemu zaangażowaniu udało się uratować linię kolejową do Głubczyc mimo, że nie było łatwo, a wiele osób otwarcie mówiło, iż każda próba społecznej pracy i inicjatywa jest niepotrzebna, gdyż tory i most i tak pójdą na złom. Poznaj również bolesną prawdę o dwumiesięcznych przygotowaniach do imprezy i tych, którzy w nas nie wierzyli jak i tych, którzy poświęcili część życia dla ratowania najcenniejszych zabytków Racławic.
Za nami ponad dwumiesięczne przygotowania do imprezy kolejarskiej Koleją po pograniczu polsko-czeskim, a sam piknik minął bardzo szybko.
Oni dokonali cudu
Przez dwa miesiące grupa około dwudziestu osób kosiła społecznie i przy użyciu tylko i wyłącznie własnego sprzętu linię kolejową Racławice-Głubczyce. Byli to w zdecydowanej większości mieszkańcy Racławic Śląskich oraz pojedyncze osoby z Białej, Głogówka i Opola. Razem z nimi pracowali członkowie Stowarzyszenia Krótkofalowców Pogórza Opawskiego z Głubczyc. Zdani sami na siebie dokonali rzeczy praktycznie niemożliwej. Oczyścili 9 km torów, po których od 9 lat nie jechał żaden pociąg. Mimo burz, upałów, tego, że paliwo i sprzęt kupowali za własne pieniądze nie załamali się i do końca wierzyli w sukces. Proszę wybaczcie mi, ale obecnie nie jestem w stanie wymienić ich wszystkich. Po pierwsze żaden z nich nie robił tego dla sławy, ale dla sprawy i tego, by ratować kolej. Po drugie mógłbym niechcący kogoś pominąć, a tego na pewno nie chcę. Ważne jest to, że pracujący na torowisku zostali przyjaciółmi, znają się doskonale. Ważne jest to, że każdy z nich zadeklarował dalszą pomoc.
Dziś wszyscy mogą być z siebie dumni, ponieważ dokonali rzeczy jakiej okolica, a być może i cały kraj wcześniej nie widział. Grupa niezwykłych osób społecznie oczyściła tak potężny odcinek torów. Kiedy przywracano przykładowo połączenia w relacji Opole-Kluczbork na torach pracowały rzesze zastępów strażackich, prawdopodobnie więźniowie, osoby na pracach interwencyjnych, a w działania zaangażowanych było kilka samorządów. Ponadto tamta linia nie była tak zarośnięta jak tory prowadzące do Głubczyc.
Nasi bohaterzy byli zdani praktycznie sami na siebie i wzorowo wykonali zadanie.
Oni rzucali kłody pod nogi
Nawet największą inicjatywę są wstanie zburzyć ludzie nie mający wiary. Jedyni ludzie, którzy nie popełniają błędów to ludzie, którzy nigdy nie podejmują żadnych prób. Lękliwi żeglarze pływają jedynie po zatokach nie ryzykując wypływu na otwarte pełne morze. Jak mówiły osoby koszące torowisko wielokrotnie spotykali się oni z pytaniami i uwagami kilku osób dotyczącymi ich pracy. Pytano się ich dlaczego koszą tory? Po co to robią jak i tak linia zostanie rozebrana? Dlaczego wykonują pracę za kogoś innego?