Radio Opole, 4 sierpnia 2009
Temat reaktywacji kolei w Głubczycach co jakiś czas wraca od czasu gdy w kwietniu 2000 roku można było po raz ostatni usłyszeć gwizdek dyżurnego ruchu, który zwiastował odjazd pociągu z pasażerami. Ostatnio władze PKP zapowiedziały, że będą likwidować linie kolejowe, na których nie odbywa się ruch pociągów. Nie zgadzają się na to miłośnicy kolei.
Chcemy, żeby przynajmniej odbywał się ruch turystyczny – mówi Arkadiusz Korus.
Słuchaj na stronie Radia Opole
Dodajmy, że linia kolejowa Głubczyce-Racławice Śląskie ma już ponad 130 lat. Miłośnicy kolei z Głubczyc i Racławic Śląskich zapowiadają, że będą bronić tej linii w każdy możliwy sposób. Kolejny ruch należy teraz do samorządu gminnego i wojewódzkiego oraz Polskich Linii Kolejowych.
Łukasz Nawara
Źródło: Radio Opole
No wręcz świetnie… raczej „świetnie”. Oto idzie od jakiegoś czasu fama w opolski świat urzędniczy:
„Miłośnicy kolei z Głubczyc i Racławic Śląskich zapowiadają, że będą bronić tej linii w każdy możliwy sposób.”
W taki oto sposób do urzędników i mediów dociera vox populi – czyli… miłośniczy. Bo miłośnicy chcą. No, pewnie że chcą! Mi się kiedyś sniły TRAMWAJE jeżdżące po Brzegu. Kolorowe, ładne, szybkie. Sen był tak realny, że omal w to nie uwierzyłem. Chcę tramwajów w Brzegu – autobusy miejskie wszak już mam od kilkunastu lat.
Sumując: wychodzi na to, że kolej Głubczyce – Racławice potrzebna jest… miłosnikom (w tym głównie… kolejarzom, bo jazda będzie za darmo).
Tymczasem głos w tej sprawie powinni dać nie tylko miłośnicy, ale MIESZKAŃCY Powiatu Głubczyciego. w tym celu trzeba ich POWIADOMIĆ, gdzie ten głos oddaćc (gdzie trzeba napisać pismo, maila, zadzwonić, a nawet pojechać, bo oni tego zwyczajnie nie wiedzą).
Są tacy, którzy jakby „zazdroszczą” udanej reaktywacji linii Brzeg – Nysa. A wiecie, że wielostronicowe listy pisane ODRĘCZNIE pisały do UMWO osoby starsze – NIEkolejarze, że nasze akcje były skierowane poprzez GAZETY do pasażerów, aby pisali o tym, że ta kolej jest potrzebna, bo NIE TYLKO kolejarze i miłośnicy będą nią jeździć (kolejarze za darmo) i sobie focić.
Po tośmy te akcje robili – nikogo do niczego nie zmuszając – aby pasażerowie oraz WŁADZE (starostwo) dały znać władzom samorządowym UMWO, że potrzebują tej kolei. Władze miały odpowiednia ilość wnisoków – w tym od starostw – aby podjąc decyzję. Oczywiście miłośnicy też takie pisma pisali – i chwała!
Moja teza jest taka, bo dobrze przedsięwzięciu życzę, co oczywiste. Jeśli nadal TYLKO miłośnicy będą się bić o tę linię (jak obecnie), a nie WŁADZE oraz PASAŻEROWIE (w tym uczniowie, studenci), to reaktywacji nie będzie.
A warto ją reaktywować, bo na jednym bilecie mieszkańcy Głubczyc dojadą nie tylko do Kędzierzyna, Prudnika, Nysy, ale także do Gliwic, Opola, Brzegu, Oławy, Wrocławia itp.
Teraz czas na, tu cytat:
„Kolejny ruch należy teraz do SAMORZĄDU GMINNEGO i wojewódzkiego oraz Polskich Linii Kolejowych.”
Masz racje, ale dajmy na to że większość mieszkańców nie będzie chciała jeździć tą linią do szkół lub pracy i co wtedy? Dlatego powinno się uratować tą linie choćby dla pociągów retro lub drezyniarzy.
W końcu w województwie opolskim nie ma ani skansenu kolejowego ani nawet kolei drezynowej, czemu taki mini skansen nie miałby powstać np. w Racławicach śląskich? Uratowało by to te linie przed fizyczną likwidacją.
Pociągi retro nie muszą kursować codziennie, codziennie mogą za to kursować drezynki, uważam że była by to atrakcja turystyczna dla tego regionu.
Ludzie mieszkający w Baborowie i innych mniejszych miejscowościach położonych na trasie linii Racibórz – Głubczyce z pewnością korzystaliby w kolei przy podróżowaniu z i do pracy lub szkoły. (Tak też było w przeddzień zlikwidowania linii w roku 2000).
Powód? Aktualnie PKS ma monopol na przewozy osobowe i narzuca sobie ceny wedle swojego uznania.
Do Marcina: Powiadom ludzi mieszkających w Baborowie i innym miejscowościach o akcji przywrócenia pociągów. Niech wyślą proste pismo vel prośbę do UMWO. To będzie bardziej skuteczne niż słowo mówione. Tak zrobili w przypadku Brzeg-Nysa i mają pociągi.