Spóźnienia, nieszczelne okna, podróżni bez biletu i brak zapowiedzi – to kilka z wielu uwag, jakie w swoich skargach do PKP PR zamieścił Maciej, pasażer z Opola. Prezentujemy całość korespondencji, czyli oprócz skarg Macieja również odpowiedzi z opolskiego ZPR i replikę pasażera, który nie zgadza się z wyjaśnieniami PKP. Opisane wydarzenia miały miejsce w lutym br.
Objaśnienie: Tekst na
jest linkiem do pliku PDF.Spóźnienie, nieszczelne okna i gapowicz
Brak ogrzewania, nieszczelność i gapowicz
Brak zapowiedzi, informacji o relacji i spóźnienie
Smiać się czy płakać?…Ech dajmy sobie spokój…Nie wygramy z tępotą…
A ja uwazam ze Pan Maciej jest nadgorliwy a poza tym kupując bilet na jakąkolwiek trasę to zgodnie z przepisami zawieramy UMOWĘ PRZEWOZU a więc przewoznik ma nam zapewnic transport od stacji A do stacji B tak jak mamy na bilecie i nawet jesli podstawilby nam wagon dla zwierzat i przewiozl nas zgodnie z trasa podana na naszym bilecie to wywiazalby sie z umowy prawidlowo. A co do konduktora to Pan Maciej sie poprostu czepia i tyle jestem ciekaw czy jest Pan taki dokladny i uczciwy w swojej pracy wykonujac swoje obowiazki.
Oczywiście że można stać z boku i bezczynnie patrzeć co się dzieje na koleji. Można i tak większość osób robi. Ale od tego kolej się nie zmieni. Jak nikt nie zaprotestuje to nie będzie zmian – bo po co, jak jest dobrze.
Nie życzę nikomu żeby musiał jeździć wagonami dla zwierząt (PKP ma takie?), ani zatłoczonymi pociągami wystając kolejne godziny.
Naprawdę najeździłem się już trochę koleją i powoli mam dość nierównego traktowania podróżnych. Nie może być tak jak jest.
W swoim liście nie żądam zwrotu pieniędzy, gdyż jest to nie możliwe (wykonana umowa przewozu), a po drugie nie na moje nerwy.
To że konduktor jest przedstawicielem państwowej firmy i jest pod specjalną ochroną to można zauważyć w odpowiedzi na listy. Nie robię tego potencjalnie na złość, ale gdybym to ja nie miał biletu zostałbym albo wyrzucony, albo potraktowany mandatem. Śą równi i równiejsi…
Pozdrawiam