Tydzień temu zamieściliśmy odpowiedź opolskiego Zakładu Linii Kolejowych, dziś przedstawiamy odpowiedź opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Przypomnijmy, sprawa dotyczy nieprawidłowości w informowaniu pasażerów na stacjach Brzeg i Grodków Śląski, wymienionych w skardze Roberta Wyszyńskiego.
Kolejna odpowiedź na skargę Roberta Wyszyńskiego
utworzone przez Ania | 8 maja 2009 | Nasze pisma, OPOLSKIE | 4 Komentarze
Bardzo dziękuję za odpowiedź w której jest wiele merytorycznych wyjaśnień oraz opisów działań naprawczych, co mnie – jako pasażera i usługobiorcę – częściowo zadowala.
Odniosę się krótko co do pozostałych kwestii poruszanych i spornych:
1) Odnoszenie się do mojego języka, stosowanego w kilku fragmentach tego pisma i uwagi w stylu: „godzi w dobro naszej firmy” jest – moim zdaniem niestosowne. Jako niecodzienny wprawdzie pasażer, ale korzystajacy z usług PKP PR, miałem okazję czekać np. ponad GODZINĘ na mrozie minus 15 stopni na peronie, bo NIKT nie wiedział, czy pociąg z Nysy przyjedzie czy też nie. I czy wyruszy wreszcie z Brzegu do Nysy. Ponadto niejednokrotnie nasłuchałem sie od zdezorientowanych ludzi wielu rzeczy i poczułem „klimat” pasażerskich nastrojów. W takich sytuacjach to W ICH DOBRO oraz często ZDROWIE oraz CZAS się godzi. I nie daje im ŻADNEJ rekompensaty – jak w cywilizowanych krajach. Tylko że 95% z nich nie ma pojęcia do kogo napisać lub się poskarżyć – najczęściej jest to Bogu ducha winna kasa, która niewiele wie i nic nie może, bo nie jest od interwencji, tylko od sprzedaży biletów. Kto w czyje dobra więcej razy ugodził – nie będę się sprzeczać, bo wynik mógłby być miażdżący…, dla pana, Panie Dyrektorze.
2) Co do NIEeskomunikowań, to pasażera NIE OBCHODZI wielospółkowy (wielopiętrowy) skomplikowany układ porozumiewawczy pomiędzy konduktorem i dyspozytorami różnych spółek, tylko dotrzymanie skomunikowania. W kilku przypadkach na tzw. „pociągach studenckich” ludzie zmuszeni byli jechać z Brzegu do Opola – a z Opola do Nysy AUTOBUSEM PKS!!! Lub odwrotnie: z Brzegu do Wrocławia poc. pospiesznym, kupując OSOBNY drogi bilet. Wydarzeń tych byłem świadkiem. W ten sposób – po takich „numerach” – dopiero co z trudem reaktywowana linia straciła conajmniej 20 pasażerów studentów -przeszli na bezpośredni PKS Nysa – Wrocław – przy okazji patrz raport frekwencji w I kwartale.
3) Co co Grodkowa: wieszanie rozkładu jazdy na nadbudowie nieużywanego przejścia podziemnego nie ma żadnego sensu – tam zawsze jakaś dzicz go rozwali (obecnie ochronny plastik jest połamany i sam papierowy rozkład zdarty). Dobrze że wreszcie rozkład jazdy plus taryfy wisi normalnie przy nowym wejściu na peron, ale widać go dopiero wtedy, gdy… na ten peron się wejdzie. Może to chroni go przed wandalizmem, nie wiem. Ze strony czołowej dworca w Grodkowie zarówno plakat jak i rozkład umieścił tamtejszy kiosk dworcowy z życzliwą kolei Panią właściciel. Gdzie PKP umieściło ten „trzeci” rozkład to ja nie wiem – nie widziałem i nie trafiłem, choć szukałem. Czy pasażer, który specjalnie nie czyni poszukiwań, natknie się na niego? Watpię. Nadal brakuje banera nad stanowiskami PKS z informacją o kolejowych cenach promocyjnych do Nysy, Brzegu i Wrocławia.
4) Problem brzeskich klapek z napisem przez „Nysa” nadal nie jest rozwiązany i wprowadza zamieszanie. Wiem jednak z pisma PLK, że kroki naprawcze zostały podjęte – nie wiem tylko ile potrwają. Przypomnę że pasażerowie są dezinformowani od 14 grudnia 2008 roku, a więc czasu było chyba dość…
5) Spotkać się – w miarę możliwości czasowych – zawsze możemy. A zasady SZYBKICH kontaktów miedzy organizatorem/właścicielem a zakładem/oddziałem/przewoźnikiem powinne być już dawno opracowane. Kontakt „papierowy” (urzędowy/formalny) jest za wolny i zazwyczaj niewydolny lub mało wydajny. Co nie znaczy, że nie jest potrzebny. Jest, ale na pewne rzeczy należy reagować szybko lub natychmiast.
dzien dobry chciał bym sie zapitac czy bedzie przetarg na linie nysa-brzeg pozdrawiam pana roberta
Kamil, dziś jeszcze damy kolejną odpowiedź – tym razem na nasz list otwarty (tam będzie coś o przetargu – tylko nie wiem, czy wiele Ci ona wyjaśni). Pozdrawiam :-)
Edit: Sorry Kamil, nie dziś.
No i z tej odpowiedzi pośrednio wynika, że dla Opolszczyzny „dobry” jest model bezprzetargowy. Czyli że przetargu nie będzie, a jak będzie, to taki dla picu – bez wydzielenia wariantu linii spalinowych. Jeśli się mylę, to znaczy że źle zrozumiałem treść zawartą „między wierszami” tego pisma.
Szkoda. Jednak – jak zwykle – sto razy ostrzegaliśmy przed konsekwencjami monopolu. Od 3 lat to czynimy. I od 3 lat niemal wszystko się sprawdza. I od 3 lat nikt nie potrafi podjąć politycznej decyzji o przetargu – tylko słucha (bądź musi słuchać) wodza naczelnego, czyli „liberalnego” premiera.
Tak to jest z politykami i partiami… Partia niby „liberalna” PO wymuszająca monopol (usramorządowienie itp,), czyli… partia zakłamana do szpiku.
No chyba, że KOSZTY STAŁE w PKP PR zejdą do akceptowalnego poziomu, a poziom usługi się znacznie polepszy i wyskoczy nad przeciętność, a nie się popieprzy. A pociągów będzie WIĘCEJ, a nie mniej! I będą jeździć szybciej oraz częściej, a obsługa będzie symaptyczniejsza, przyjazna dla pasażera i kompetentniejsza.
W przeciwnym wypadku będziemy „mącić” lub „dymić” na ten monopol, bo takie nasze prawo jako pasażerów finansujących częściowo usługę przewozową.
Życzę powodzenia – a nuż się ten cud opolski uda.