POLSKA Gazeta Opolska, 13 lutego 2009
Wicemarszałkowie Józef Kotyś i Andrzej Kasiura ścigali się wczoraj… najnowszym szynobusem, drugim z pięciu dużych szynobusów, które Zarząd Województwa kupił za unijne pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.
Wypełniony VIP-ami autobus szynowy wyruszył wczoraj w pierwszą podróż do Lewina Brzeskiego i z powrotem. Do Lewina prowadził Kotyś, z powrotem Kasiura. Obaj osiągnęli prędkość rzędu 145 km na godzinę. Czyli pokonanie trasy w jedną stronę zajęło raptem kwadrans. Na koniec podpisano kolejną umowę o przekazaniu szynobusu spółce PKP Przewozy Regionalne.
To już piąty szynobus, który samorząd województwa kupił, by przekazać spółce i tym samym podnieść jakość usług świadczonych pasażerom. Wcześniej kupiono cztery małe maszyny o pojemności do 70 pasażerów, potem zamówiono pięć kolejnych, dwa razy większych. Udostępniony wczoraj podróżnym jest drugim z tej piątki. Sytuacja prawna jest już jednak inna.
Od 1 stycznia nasz region, podobnie jak pozostałych piętnaście województw, jest współudziałowcem spółki, która po wielomiesięcznych przepychankach z rządem i holdingiem PKP została ostatecznie skomunalizowana, czyli oddana we władanie samorządom regionalnym. Teraz to one odpowiadają za kolejowy transport zbiorowy na swoim terenie. Wyjątek stanowią połączenia pośpieszne,które przejęła spółka Intercity.
– Opolszczyzna ma 3,4 procent udziałów, których księgowa wartość wynosi około 43 milionów złotych – powiedział nam Kasiura.
Sytuacja, co często się zdarza na etapie przejściowym, nie jest jednak klarowna. W minionym roku samorządy wykłócały się z PKP PR o wysokość dotacji. Dla przykładu Opolszczyzna gotowa była dopłacić do wożenia pasażerów 25 milionów złotych, ale spółka domagała się aż 36 milionów złotych, twierdząc, że tak wysoki jest jej deficyt.
– A my nie mogliśmy tego sprawdzić, bo w grę wchodziły informacje objęte tajemnicą handlową – tłumaczy Kasiura. – Teraz sytuacja się zmienia, bo jesteśmy właścicielem.
A jak to wygląda w praktyce? Dość zabawnie: ponieważ nowi właściciele nie ufają wyliczeniom przedstawionym przez własną spółkę, postanowili wynająć firmę, która przeprowadzi zewnętrzny audyt. Wczoraj w Warszawie trwały rozmowy z firmami zainteresowanymi tym zleceniem. Dopiero gdy znany będzie wynik audytu, zapadnie decyzja o wysokości dotacji. Na razie PKP PR dostaje zaliczki, by ten spór nie odbił się na przewozie pasażerów.
Zdaniem producenta szynobusów, Opolskie zrobiło dobry interes, zamawiając je tak szybko. Teraz zamówienia zaczną składać wszystkie inne regiony i może się okazać, że cena szynobusu pójdzie w górę.
– Ostatnie maszyny mamy dostać na początku 2010 roku, ale negocjujemy z producentem, by dostać je jeszcze w tym roku – mówi Kasiura. Przypomnijmy, że ostatnio reaktywowano zawieszoną dwa lata temu linię łączącą Nysę i Brzeg. I wygląda na to, że była potrzebna.
– Kryzys może nam pomóc – mówi Kasiura. – Może ludzie zrezygnują z dojeżdżania samochodami i znowu zaczną korzystać ze zbiorowego transportu, Bo tak będzie taniej. A nasze szynobusy zapewniają wysoki komfort podróży.
Marek Świercz
Źródło: POLSKA Gazeta Opolska