POLSKA Gazeta Krakowska, 8 września 2008
To, co działo się w sobotę na dworcu PKP w Suchej Beskidzkiej, najbardziej zaskoczyło pasażerów przejeżdżającego przez tę stację ekspresu „Tatry”, który dotarł tam tuż przed godz. 13. Nie spodziewali się bowiem, że zobaczą stację pełną ludzi machających do nich i usłyszą grający na peronie zespół country…
A wszystko to za sprawą „Parawozjady”. Ten pokaz zabytkowych pociągów retro i parowozów, który w sobotę odbył w Suchej Beskidzkiej, a w niedzielę w Chabówce, podbił serca mieszkańców tych miejscowości.
Tłumy ludzi, które zgromadziły się na dworcu w Suchej, przez kilka godzin mogły podziwiać lokomotywy parowe i zabytkowe wagony motorowe. Maszyny z gracją sunęły po torach tam i z powrotem, zachwycając wyglądem, dźwiękiem i dymem buchających z kominów .
– Jaka świetna ciuchcia, jak w bajkach! – mówiły z zachwytem dzieci do rodziców.
– Musiałem tu przyjść z synkiem, bo gwiżdżące i dymiące lokomotywy było słychać z daleka – wyznał nam Tomek z Suchej, który przyszedł na imprezę z 8-letnim synem Szymonem.
Nad „Parowozjadą” czuwał Irek Bieleninik, który prowadził pokazy sprawnościowe drużyn parowozowych. Dworzec i perony w sobotę były pełne. To chyba jedyny taki dzień w roku na stacji w Suchej. Podczas „Parawozjady” można było nabyć cegiełkę za jedyne 2 zł. Uzbierane pieniądze będą przeznaczone na renowację kolejnych lokomotyw.
Wczoraj „Parawozjada” przeniosła się do Chabówki, gdzie znajduje się Skansen Taboru Kolejowego. Dysponuje on bogatą kolekcją. To właśnie stąd wypożyczano tabor do takich filmów, jak np. „Lista Schindlera”, „Przedwiośnie”, „Sława i chwała”, „Przygody dzielnego wojaka Szwejka” czy „Katyń”.
Małgorzata Targosz
Źródło: POLSKA Gazeta Krakowska