POLSKA Gazeta Opolska, 8 września 2008

W sobotę do Racławic Śląskich, małej miejscowości na granicy powiatów głubczyckiego i prudnickiego, przyjechali miłośnicy kolei z całej Polski. Odbył się tam piknik kolejowy pod hasłem: „Koleją po pograniczu polsko-czeskim”. Organizatorzy twierdzą, że była to największa impreza w historii Racławic.

Rozpoczął ją uroczysty wjazd parowozu Tkp Śląsk 4422, który przywitała orkiestra dęta z Racławic Śląskich. Parowóz przejechał po południowych torach dworca kolejowego. Wjechał na obrotnicę parowozów z 1898 roku, którą wykorzystano po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat.

– Przez tę miejscowość jeżdżą nadal pociągi, ale już tylko przez stację północną – wyjaśnia Piotr Kopczyk, zastępca naczelnika Działu Inżynierii Ruchu w Opolu Groszowicach, a niegdyś zawiadowca stacji w Głubczycach i w Racławicach Śląskich. – Jest to połączenie między Kędzierzynem-Koźlem, a Nysą. Dzisiaj natomiast udostępniliśmy stację południową, która od kilku lat jest nieczynna. Ostatni pociąg w kierunku Głubczyc odjechał stąd 3 kwietnia 2000 roku. To historyczna chwila. Dzisiaj lokomotywa parowa z Pyskowic jako pierwszy pociąg od 8 lat przejechała 2 km linii kolejowej Racławice Śląskie-Głubczyce i wjechała na ogromny, stalowy most nad rzeką Osobłogą. Jest to znany w całej Polsce unikalny jednoprzęsłowy most z kratownicą wolną, którego długość wynosi 132 metry – dodaje Piotr Kopczyk – Został on oddany do użytku w 1905 roku. Dwa lata wcześniej była w tym regionie powódź i po tym zdarzeniu postawiono ten wielki most.

Na dworcu zorganizowano także konkurs wyścigów drezyn ręcznych. Na najlepszych czekały pamiątkowe puchary. Dzieciaki ustawiały się w kolejce do przejażdżki. Nie brakowało też dorosłych, którzy chcieli tego spróbować.

– Zawsze chciałem przejechać się taką drezyną – mówi Tomasz Dołhan z Głubczyc. – To prawie jakbym jechał pociągiem.

Wieczorem zorganizowano kolejny konkurs: zapowiadanie przyjazdu pociągu przez megafon kolejowy. Na dworcu odbyły się prelekcje historyczne. Paweł Szymkowicz opowiedział o połączeniach Racławic Śląskich z Wiedniem, Pragą i Berlinem. Jaromir Foltyn przedstawił po raz pierwszy plany przedłużenia czeskiej kolejki wąskotorowej Tremesna ve Slezsku – Osoblaha do Racławic Śląskich.

– Przyjechaliśmy pomóc naszym polskim kolegom – mówi Miroslav Bures ze Slezke Zemske Druhy. – U nas jeżdżą zabytkowe parowozy w soboty i w niedziele. Turyści mają zagwarantowane posiłki i napoje. Niektóre wagony mają odkryte dachy. Na tym odcinku, który liczy w linii prostej sześć kilometrów, są aż 102 zakręty – dodaje. – To rekord w Europie. Jeszcze za czasów monarchii austriackiej był przepis, że taka linia musi liczyć 20 kilometrów. Jej twórcy wzięli się więc na sposób i z sześciu zrobili 20 kilometrów.

W ramach pikniku otwarta została przebogata wystawa prezentująca 130-lecie kolei w powiecie prudnickim oraz 150-lecie kolei w powiecie głubczyckim. Na peronach dworca swoje stanowisko mieli krótkofalowcy z Głubczyc. – Łączymy się z całym światem opowiadając o naszej imprezie – mówi Arkadiusz Korus, prezes Stowarzyszenia Krótkofalowców Pogórza Opawskiego. – Dzięki temu przyjechało wiele ludzi z Prudnika, Głubczyc, Opola, a nawet zapowiedzieli się goście z Krakowa.

Organizatorzy już dzisiaj zapowiadają, że w przyszłym roku również zorganizują podobny piknik. Niestety, linia kolejowa do Głubczyc nadal będzie zamknięta. Nic też nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie uda się odtworzyć zamknięte przed laty kolejowe trasy, choć zależy na tym samorządowcom.

Łukasz Nawara

Źródło: POLSKA Gazeta Opolska

*

Międzynarodowy piknik kolejowy

W Racławicach Śląskich odbył się międzynarodowy piknik kolejowy. Impreza ta przyciągnęła rzeszę ludzi z całej Polski i nie tylko. Mieli też w tym swój udział krótkofalowcy.

Za pomocą łączy radiowych informowaliśmy o tym pikniku – mówi Arkadiusz Korus, prezes stowarzyszenia Krótkofalowców Pogórza Opawskiego:

Na stację w Racławicach Śląskich przyjechała zabytkowa lokomotywa parowa ze skansenu w Pyskowicach.

Łukasz Nawara (oprac. JM)

Źródło: Radio Opole