POLSKA Gazeta Wrocławska, 9 lipca 2008
Zamiast tłoczną drogą do stolicy Dolnego Śląska, pojedziemy ze Świdnicy szynobusem. Pierwszy pociąg wyruszy w trasę w styczniu 2009 roku. Skorzystają nie tylko mieszkańcy, ale też niszczejące i nieczynne dworce
O przywróceniu połączeń kolejowych między Pogórzem Sudeckim a Wrocławiem mówiło się od dawna. To konieczność, bo drogi są coraz bardziej zatłoczone i coraz więcej uczniów i pracowników musi dojeżdżać do stolicy Dolnego Śląska. Pod koniec czerwca samorządowcy przeszli od słów do czynów. Samorząd województwa wspólnie z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi SA podpisali porozumienie i już za kilka miesięcy przewozy osobowe na tej trasie będą obsługiwać szynobusy kupione przez województwo, a odremontowaniem trasy zajmie się PKP.
– Bardzo się cieszymy, bo to ułatwi życie zwłaszcza młodym ludziom – mówią Marek Jarosz i Anna Hołdys ze Świdnicy, którzy codziennie dojeżdżają na uczelnię do Wrocławia. – Pociągiem będzie wygodniej, taniej i bezpieczniej. Dziś jeździmy busami, a to dość ekstremalne przeżycie. Na drodze codziennie jest jakiś wypadek.
Połączenia kolejowe ze Świdnicy do stolicy Dolnego Śląska ucieszą nie tylko uczniów. Setki świdniczan pracuje we Wrocławiu lub pobliskich Kobierzycach, a pociąg zawiezie ich i do jednej miejscowości, i do drugiej.
– Dojeżdżam do pracy we Wrocławiu już od kilku lat i zawsze jest to samo – mówi Halina Klimala. – Busy są tak przepełnione, że człowiek czuje się jak śledź w puszce. Pociąg rozwiąże ten problem. I będzie taniej, a to jest jeszcze ważniejsze. Moja koleżanka dojeżdża do Wrocławia z Jaworzyny Śląskiej i za miesięczny bilet kolejowy płaci dużo mniej niż ja.
Na tym rozwiązaniu skorzystają nie tylko mieszkańcy, choć oni z pewnością najbardziej, ale też niezagospodarowane i niszczejące budynki dworcowe. Przejmą je samorządy. W przypadku Świdnicy chodzi o piękną, zabytkową kamienicę w centrum miasta.
– Taki ciężar jesteśmy w stanie na siebie przyjąć. Planowaliśmy to od lat – mówi Ireneusz Pałac, wiceprezydent Świdnicy.
Rzeczywiście, od wielu lat samorząd prowadził rozmowy z PKP. Kolej, choć sama w budynek nie inwestowała, nie chciała go oddać. Wyceniła go na milion złotych, na co miasto nie chciało się zgodzić.
Obecnie rozmowy na temat zasad przejęcia dworców są na finiszu.
– Jest dobra wola PKP i są pieniądze, więc myślę, że wszystko się uda – mówi Zbigniew Szczygieł z Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Myślimy o zmianie układu przystanków tak, by mieszkańcom było wygodniej, a przede wszystkim planujemy by szynobus jechał ze Świdnicy do centrum Wrocławia godzinę, najwyżej godzinę i dwadzieścia minut, bo tylko wtedy jest w stanie konkurować z samochodami.
Szynobusy także w Kotlinie kłodzkiej i Wałbrzychu
Już w grudniu będzie można znowu podróżować koleją po jednej z najładniejszych widokowych tras w Polsce. Chodzi o linię z Wałbrzycha do Kłodzka. Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego we Wrocławiu podpisał w tej sprawie porozumienie z PKP Przewozy Regionalne. Trasę, na której są trzy tunele i pięć wiaduktów kolejowych, obsługiwać będą szynobusy.
– Z Wałbrzycha do Kłodzka będzie kursować dziennie pięć składów. Tyle samo w przeciwną stronę – cieszy się Julian Golak, radny wojewódzki z Nowej Rudy, który od wielu lat zabiegał o wznowienie połączeń pasażerskich na tej trasie. – Nowością, która na pewno ucieszy pasażerów, będzie przedłużenie linii Wałbrzych-Kłodzko do stacji Kłodzko Miasto. Lokalne pociągi pasażerskie PKP wycofało z trasy Wałbrzych-Kłodzko w 2002 roku.
Małgorzata Moczulska
Źródło: POLSKA Gazeta Wrocławska
OK,
tylko że ten pociąg nie będzie miał większego sensu, jeśli w Świdnicy nie będzie bardzo ważnej stacji Zawiszów.
Środa Śląska ma też problem z dojazdem do Wrocławia i naprawdę tutaj wystarczy odbudować tylko 3 km toru, który jeszcze długo po wojnie funkcjonował aby pociąg zamiast zatrzymywać się tylko 3 km od miasta mógł dojeżdżać do samego centrum, zwłaszcza, że to miasto powiatowe.