Tygodnik Prudnicki, 16 kwietnia 2008
Dyrekcja PKP w odpowiedzi na liczne apele związane z koniecznością przywrócenia pociągu pośpiesznego przejeżdżającego m.in. przez Prudnik, Racławice, Głogówek i Nysę popartego przez lokalne, wojewódzkie oraz krajowe władze wysuwa propozycję pociągu pospiesznego omijającego powiat prudnicki. Czy to ma być nagroda dla mieszkańców naszego powiatu, którzy zapoczątkowali akcję?
Sprawę braku pociągu dalekobieżnego przejeżdżającego przez Prudnik, Racławice Śląskie i Głogówek zapoczątkowali na początku tego roku mieszkańcy naszego powiatu Krzysztof Pawlak oraz Stanisław Stadnicki. Wysyłali oni pisma do władz kolejowych szczebla wojewódzkiego i centralnego oraz władz samorządowych powiatów, województwa, posłów i senatorów Opolszczyzny domagając się przywrócenia kursowania pociągu pośpiesznego relacji Jelenia Góra – Nysa – Prudnik – Katowice – Kraków – Przemyśl. Za ich przykładem wielu mieszkańców Prudnika, Racławic oraz Nysy także wysłało swoje apele.
Owa manifestacja spotkała się z dużym poparciem władz. Na odpowiedź ze strony kolei trzeba było czekać do chwili obecnej i należy uznać, że jest ona co najmniej szokująca:
– wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, biorąc pod uwagę napływające skargi i wnioski (…) informuję, że w związku z rozpoczęciem prac nad ofertą przewozową na rok 2009 zaplanowano uruchomienie sezonowego połączenia dziennego relacji Warszawa-Kudowa Zdrój przez Opole, Nysę, Kłodzko. Mamy nadzieję, że nowa oferta cieszyć się będzie dużym zainteresowaniem mieszkańców południowej części województwa opolskiego i przyczyni się do zwiększania mobilności mieszkańców województwa, a także pozytywnie wpłynie na rozwój regionu.
Rozumienie mobilności społeczeństwa południowej Opolszczyzny przez władze kolejowe jest bardzo dziwne, ponieważ ów pociąg przejedzie tylko przez niewielką część owego południa w dodatku omijając teren naszego powiatu poza Nysą zatrzymując się na stacjach, gdzie już dziś nawet do pociągów osobowych nie wsiada nikt poza kolejarzami. Tym samym ci, którzy najbardziej zabiegali o dalekobieżne połączenie kolejowe nie będą mogli z niego skorzystać, a ci, którzy siedzieli cicho pojadą sobie wygodnie do Warszawy. Wypada zadać pytanie po co nam pociąg dalekobieżny, z którego możemy skorzystać przesiadając się w Nysie, jak przez ponad 60 lat możemy to samo zrobić przesiadając się w Kędzierzynie? Będzie zapewne trochę drożej, a już na pewno dłużej. Osobne pytanie to, czy faktycznie bardzo wzięto sobie pod uwagę wnioski i skargi mieszkańców naszego powiatu, którzy byli zdecydowaną większością osób wysyłających apele?
Pociąg relacji Warszawa-Kudowa Zdrój przez Nysę pojawił się jakby znikąd. Władze kolejowe było stać na własne zaoferowanie nowego pociągu o nowej trasie, co jest w pewnym sensie ewenementem mając za nic argumenty społeczeństwa o przywrócenie poprzedniego pociągu. Potrzebę zaproponowanego przez nas poprzedniego połączenia widać nawet na tabelach prezentujących jego rzekomo niską frekwencję. Można zauważyć większą liczbą podróżnych wsiadających do nocnego pociągu udającego się w kierunku Gliwic, Katowic, Krakowa i Przemyśla. Gorzej jest z porannym pociągiem relacji przeciwnej. Spece z marketingu w Warszawie widocznie nie widzą, że kiedy pociąg wyjeżdżał z Krakowa, czy Katowic to w tych miastach nie jeździła jeszcze komunikacja miejska. Warto przypomnieć czasy jeszcze 3 lata wstecz, kiedy to pociąg w kierunku Jeleniej Góry ruszał z Krakowa po godzinie 6 i składał się z 11 wagonów, a znalezienie w nim miejsca wsiadając w Prudniku graniczyło z cudem. Osobna kwestia to niepodważalny w mojej opinii fakt, że nasz pociąg pośpieszny miał większą frekwencję, niżeli pociągi, które się utrzymały kursujące przez linie kolejowe o gorszym stanie technicznym.
Byliśmy w stanie przeboleć przesunięcie owego połączenia na godziny nader wczesne i nader późne jednak z informacjami o niskiej frekwencji oraz likwidacją już na pewno się nie pogodzimy. Osobny fakt to moim zdaniem celowe wygaszanie popytu w tym pociągu poprzez zmianę jego czasu odjazdu na dużo gorsze godziny i przetrasowanie omijające trzy duże miasta: Dzierżoniów, Świdnicę, Jaworzynę Śląska, z czego dla pierwszych dwóch było to jedyne dalekobieżne połączenie.
Podstawowym argumentem za przywróceniem pociągu relacji Jelenia Góra – Przemyśl przez Świdnicę, Nysę, Prudnik była konieczność bezpośredniego dojazdu do Dolnego Śląska (Jeleniej Góry, Wałbrzycha) oraz Górnego Śląska i dalej (Gliwic, Zabrza, Katowic, Krakowa) bez przesiadki tak, jak to było przez 100 lat. Połączenie to dokładnie odzwierciedlało naturalny potok podróżnych na Magistrali Podsudeckiej: dojazd do pracy, na uczelnię, na wczasy i do rodzin zamieszkujących okolice Przedgórza Sudeckiego.
Na nasze prośby i apele otrzymujmy propozycję pociągu omijającego 95% Magistrali Podsudeckiej, ani trochę nie wpisującego się w zasadę „naturalnego potoku podróżnych na podsudeckiej”. Wypada chyba wysłać osobne pismo informujące, co to jest ów „naturalny potok”, ponieważ wszystkie ostatnie decyzje dyrekcji PKP wskazują na świadome działanie zmierzające do degradacji naszej linii kolejowej.
Władze kolejowe wysuwają odważną propozycję pociągu pośpiesznego przejeżdżającego linią Nysa-Opole. Linią o bardzo dużym ruchu lokalnym, będącą w fatalnym stanie technicznym absolutnie nie porównywalnym do stanu naszej wciąż jeszcze magistralnej linii. Wypada zadać pytanie, dlaczego tamtędy? Może dlatego, by za kilka miesięcy powiedzieć, że na tym odcinku nikt nie jeździ i ów pociąg jest „do uwalenia” tym samym zyskując argument za tym, by jakiekolwiek propozycje pośpiesznego na Magistrali Podsudeckiej od razu odrzucać?
Za wzorowe należy uznać stanowisko w tej sprawie Władz Wojewódzkich. Nie zgadzają się one z argumentami władz kolejowych o likwidacji pociągu relacji Jelenia Góra – Lublin/Przemyśl przejeżdżającego przez nasz powiat pisząc m.in. w kolejnym piśmie do Dyrekcji PKP:
– przedstawione dane na temat wielkości potoków nie pozwalają nam zgodzić się z faktem, że połączenie to było zbędne i nieekonomiczne. Analiza przeprowadzona przez Państwa nie uwzględniała również aspektu społecznego, jakim przewoźnik kolejowy winien się kierować w kształcie kierowania się oferty przewozowej. Przedstawiona propozycja skupiająca się na realizowaniu połączenia pośpiesznego przez Opole, Nysę, w kierunku Kudowy Zdroju jest błędna i prosimy o jej ponowne rozważenie. Linia kolejowa Opole Główne – Nysa jest linią o znacznym zagęszczeniu połączeń regionalnych. Połączenie pośpieszne na tej linii może w znaczy sposób zakłócić prowadzenie połączeń regionalnych z zachowaniem ruchu cyklicznego. Dodatkowym utrudnieniem jest zły stan infrastruktury kolejowej, co wpłynie na znaczne wydłużenie czasu przejazdu tego połączenia, a co za tym nie będzie one atrakcyjne marketingowo dla potencjalnych podróżnych. Wobec powyższego Zarząd Województwa Opolskiego, ponownie zwraca się z prośbą o przychylne rozważenie przedstawionej propozycji. Mamy nadzieję, że argumenty i sugestie przedstawione w niniejszym piśmie pozytywnie zostaną odebrane przez Pana Prezesa i pozwolą podjąć słuszną decyzję w tej sprawie.
Zarząd Województwa w piśmie skierowanym do Dyrekcji PKP podkreśla, że połączenie Jelenia Góra – Przemyśl przez Jaworzynę Śląską, Nysę, Prudnik w znaczący sposób ułatwi mieszkańcom naszych terenów dostęp do połączenia dalekobieżnego, a mieszkańcom Opola, Brzegu, czy też Wrocławia (miast, przez które obecnie kursuje ten pociąg) nie przyniesie utrudnień, ponieważ z tych miast każdego dnia w podobnych relacjach odjeżdża kilka pociągów. Zarząd podkreśla także, że w chwili obecnej realizowane jest codzienne połączenie relacji Jelenia Góra – Warszawa przez Wrocław, Oławę, Brzeg, Opole co tym bardziej przemawia za bezzasadnością wprowadzania zamiast pociągu relacji Jelenia Góra – Przemyśl przez Prudnik pociąg relacji Warszawa – Kudowa Zdrój przez Opole i Nysę.
Na szczęście ostateczne wersja rozkładu na rok 2009 ukształtuje się pod koniec lata. Mamy jeszcze szansę go zmienić. Nie ustały także działania władz w tej sprawie. Istnieje nadzieja, że w kolejnym roku dane nam będzie dojechać pociągiem pośpiesznym z Prudnika w kierunku Górnego i Dolnego Śląska. Dobrze, że jeszcze chociaż ją mamy.
Stanisław Stadnicki
Źródło: Tygodnik Prudnicki
Nie mam zwyczajnie siły na komentarz do „argumentów” PKP – po prostu nie wolno mi się denerwować, choć kretynizmy w tych pekapiarskich pismach świętego doprowadziłyby do szału.
Może jutro…
Ale w skrócie…
Myśle sobie tak: ktoś z pierdzistołkowych pekapiarskich bonzów związkowych (czy tam jakichś) z Opola/ Częstochowy chce mieć swój kolejarski pociąg do Kłodzka i Kudowy. Świetnie! Bardzo dobry pomysł. Dajcie jeszcze łącznik z Brzegu przez Grodków – ucieszę się.
A po dwóch miesiącach zrobicie z tym pociągiem to samo co z lansowanymi niegdyś „Łużycami”, za co powinno się wsadzać do kryminału (do celi bez kompa i TV).
Natomiast pośpiecha od Krakowa/ Katowic/ Kędzierzyna przez Głogówek, Racławice, Prudnik, Nysę, Kamieniec, Ząbkowice, Dzierżoniów, Świdnicę NIKT WAM NIE ODPUSĆI. Bo jeździł od 100 lat i zawsze miał pasażerów. DUŻO pasażerów na różnych odcinkach (frekwę liczy się na całej trasie: wsiadł/wysiadł).
Tak jak nie odpuści bezczelnego, chamskiego, bezprawnego i pod jawnym szantażem uwalenia linii Brzeg – Nysa w grudniu 2006 (tu akurat pociągi wrócą w grudniu 2008, choćby się palilo i waliło- i choćby całe stado zasłużonych pełnomocników pekapu zrobiło strajk głodowy).
Więc dla swego zasranego dobra przywróćcie ten pospieszny (jedyny) pociąg mieszkańcom południowej Opolszczyzny. Bo będziecie mieli przez kilka lat dym z tym pociągiem. My tu na Opolszczyźnie nie jesteśmy – z całym szacunkiem – jak na forum „Krychy”, gdzie się ludzie kryją pod pseudami, bo muszą – bo się boją swojej ukochanej firmy (nawet ich rozumiem…).
My działamy jawnie i jest nas coraz więcej. My do takich spraw mamy benedyktyńską cierpliwosć i anielską pamięć.
A jak mi ktoś powie, że używam „niekulturalnych” słów wobec speców z Pekapu, to jak najbardziej kulturalnie powiem, że argumenty z kilku pism PKP są wręcz kretyńskie. Podobnie zresztą, jak w sprawie przystanku w Głuchołazach („dekret” Bieruta), która to sprawa gremialnie ośmieszyła Pekap na cały kraj. I – co ciekawe – będę miał rację!
I brawa za postawę dla departamentu naszego UMWO (rozmawiałem i wiem o czym mówię) – wysłali kolejne pismo – też mają podobne zdanie o „argumentach” pekapiarskich w sprawie tego pośpiecha i nie tylko w tej.
A poza tym – mówię serio – jeśli nie będzie tego pociągu choćby w sezonie, to szykujemy „niespodzianki”. Dla PKP oczywiście. Miłe to one nie będą, tak jak niemiłe było katrupienie – wbrew potrzebom pasażerskim -„Łużyc”, pośpiecha na Podsudeckiej, czy też linii Brzeg – Nysa itp.
Marku, Staszku, Krzyśku. Jak zwykle big szacun za działalność Waszą i Waszej ferajny – trzymajmy się razem!
Dla Panów Bartłomieja i Sylwestra również szacun! I dla całej reszty!
Kupą mości Panowie, KUPĄ!!!
Poczekamy Rober jeszcze chwilkę, co PKP odpowie urzędowi i trzeba będzie wmyślić jakąś lepszą akcję, bo argumenty PKP są nazwijmy to dziwne, by nie powiedzieć śmieszne. Można to rozumieć tak: „w odpowiedzi na Państwa liczne wnioski dotyczące pokolorowania wagonów na czerwono informujemy, że wychodząc Państwu na przeciw, spełniając Państwa prośby, w odpowiedzi na liczne apele zrobimy tak, jak Państwo chcecie i pomalujemy wagony na niebiesko” :)
Gołym okiem widać, że trasa tego pociągu co to proponują nie jest przypadkowa.
Nawet ostatnio spotkałem się z głosem, by zaprosić TVN24, by o tym program zrobiła i nawet mi ludzie mówili, że oni tam wystąpią.
Może jakieś propozycje akcji? Bo to, co się dzieje to na prawdę przekroczyło już granice przyzwoitości.
Niech przywrócą pomysł z rozkładu jazdy 2005/2006, kiedy to był dzienny pociąg relacji Jelenia Góra – Kraków jadący przez magistralę podsudecką oraz pociąg Jelenia Góra- Lublin przez Lubliniec i Częstochowę Stradom :)
zamiast tworzyć sezonowe dziwadło, można po prostu przetrasować kudowską grupę „Karkonoszy” z Opola proponowaną przez Pekap trasą. Tyle tylko, że szkoda niszczyć ciężkim składem linię Nysa-Opole która jest w nienajlepszym stanie
Jakim „ciężkim składem”? SU42? SU 45? Obie mają naciski na oś dostosowane do linii lokalnych (poniżej 20 ton). Przecież na Nysa – Opole kursuje po kilka zdawek i towarówek dziennie – oczywiście łącznie z składami do/z Graczy(tranzytów towarowych chyba też). I to one najbardziej rozwalają tą linię. Jak się nic nie zrobi, to za dwa lata będzie 30 km/h i tyle…
Tej linii potrzeba naprawy głównej lub zwykłego remontu, a na już (na teraz) podwyższenia V dla szynobusów na ok. 50 – 60 % długości linii o 20 km/h, czyli do 70 km/h.
Nieoficjlanie jest tak, że UMWO powinien złożyć o to wniosek do PLK Opole, a owo PLK nieoficjalnie by sie mogło pod czymś takim podpisać.
Na razie to jednak teoria – sporo zależy od UMWO.
Przypomnę, że z używanych lokalek na Opolszczyźnie linia Opole – Nysa (z bardzi dużymi przewozami) ma najgorszy stan – nawet Nysa – Brzeg jest w lepszym stanie i tam jest 70 km/h dla szynobusów na większej części trasy.
Od razu widać jak niegospodarnym podmiotem jest PKP
Witam ja również jestem za taką trasą jak w artykule…w tym roku wybieram się ze znajomymi do Szklarskiej Poręby i informacja że mamy jechać przez Wrocław a nie przez Kłodzko strasznie mnie zabolała… szkoda bo do Wałbrzycha jest super trasa… jak dla mnie to osobiście wole relacje Jelenia Góra – Przemyśl bo mieszkam w Dębicy i mam bezpośrednie połączenie…pozdro
A mi akurat bardzo podoba sie pomysl połączenia do Warszawy – bardzo mi ułatwi dojazdy i odwiedziny w domu. Oczywiscie najlepiej gdyby były 2 pociagi i pokrywaly jedynie na odcinku Nysa Kamieniec
Jak informuje Nowa Trybuna Opolska pociąg sezonowy Kraków-Jelenia Góra znów może kursować. Urząd Marszałkowski poparł apel społeczny o przywrócenie jedynego na południu Opolszczyzny pospiesznego połączenia kolejowego.
Kolej zdecydowała się zawiesić połączenie, ponieważ jej zdaniem –
pociągiem jeździło zbyt mało ludzi i jest on nieopłacalny. Drugim argumentem dla PKP jest przygotowywane zamknięcie linii Kłodzko – Wałbrzych, którą pospieszny kursował.
Polecam trasę
Lipsk- Świdnica- Nysa- Kraków- Zakopane
kraków- Zagórz
Lipsk -Jelenia Góra- Świdnica-Nysa- Kraków
jak nie pkp to ICC LUB DB LUB KD ITP………………………..
pRZECIEŻ TO uNIA NOWE CESARSTWO RZYMSKIE????????????????????
taaaak, zróbmy od razu linie kolejową z Porto w Portugalii do Nowosybirska przez Kłodzko, Kamieniec Z., Paczków, Nyse i Prudnik! To nasz priorytet
kiedyś kursował Jelenia Góra Zagórz a dziś się nie opłaca.
Potem Jelenia Góra Kraków .Pod koniec żywota Jelenia Góra – Przemyśl a przed wycięciem Jelenia Góra – Kraków
Padł 2001 roku most w Kraszewicach koło Świdnicy . Skończył się ten dalekobieżny. Na podsudeckiej trzeba poprostu wymienić wszystkie wiadukty, przepusty, mosty , bo już są stare…