NTO, 31 stycznia 2008

Z nowego rozkładu jazdy PKP wypadł pociąg pośpieszny relacji Kraków-Jelenia Góra przez Kędzierzyn Koźle, Prudnik, Nysę.

– Po stu latach funkcjonowania na trasie podsudeckiej zlikwidowano ostatnie połączenie pospieszne – denerwuje się Stanisław Stadnicki z Racławic Śląskich, autor otwartego protestu w tej sprawie, skierowanego m.in. do władz województwa. – W jeden dzień można było rano jechać na wycieczkę w Sudety, a wieczorem wrócić do domu. To najpiękniejsza kolejowa trasa widokowa w Polsce.

Krzysztof Pawlak z Prudnika już w ubiegłym roku pisał do Przewozów Regionalnych o utrzymanie połączenia. Odpowiedziano mu, że jest za mało dochodowe, bo pociągiem jeździ średnio 80-90 pasażerów. Na dodatek na odcinku Kłodzko-Wałbrzych trasa jest w złym stanie technicznym.

– Ten pociąg jeździł do 2004 roku przez Świdnicę, gdzie jest zresztą większy ruch – mówi Pawlak. – Powinien wrócić na tę trasę. Nysa i Prudnik straciły ostatnie bezpośrednie połączenie z aglomeracją śląską. Ruchliwa dawniej trasa podsudecka umiera. Do Kamieńca kursuje z Nysy jeden pociąg, a cztery lata temu było ich osiem.

Mieszkaniec Prudnika dwukrotnie liczył pasażerów w pospiesznym. Jego wyliczenia są 2-3 razy wyższe od kolejowych.

Pociąg był dotowany przez Ministra Transportu na wniosek Przewozów Regionalnych PKP.

Krzysztof Strauchman

Źródło: NTO za Raclawice.net