Gazeta Wyborcza pisze dziś o sukcesie opolskich samorządowców, którzy doprowadzili do umieszczenia w planach łącznicy, umożliwiającej połączenie trasy Opole-Wrocław z przyszłą linią dużych prędkości:
„Wiosną zarząd województwa wysłał pismo do PKP Polskich Linii Kolejowych z sugestią, by w planach taką łącznicę w okolicy stacji Święta Katarzyna uwzględnić. I jest sukces, łącznik się pojawił! Przynajmniej na mapkach kolei dużych prędkości. Gdyby powstał też w rzeczywistości, to superszybkie pociągi mogłyby jechać bezpośrednio ze stolicy Polski do stolicy polskiej piosenki z ominięciem Wrocławia.”
Czytaj całość w Gazecie Wyborczej – Opole
Łącznica ma się rozpoczynać w okolicy Św. Katarzyny, czyli 8 km od Wrocławia Głównego, na rozplocie E 30/CE 30.
Niech ten zarząd województwa na sam początek zajmie się rozpadającymi liniami w naszym województwie a nie wizjami do roku 2050 jak to napisano w „Wyborczej”. Im dłużej się mówi o tym KDP tym więcej pomysłów i następnych koncepcji. A do roku 2020 w naszych realiach nie mamy żadnych szans na wybudowanie KDP. Ludzie zejdźmy na ziemię.
Zarząd się zajmuje – prócz tych, ktore są nie uratowania z różnych względów (potokowych, ekonomicznych, technicznych, degradacji). Tu pole do popisu dla stowarzyszeń i miłośników drezyn etc.
Nie wiem czy zdajcie sobie sprawę, ale od usramorządowienia do TERAZ sytuacja w PR jest taka (nawet w Opolu) przy nowym zarządzie, że walka idzie o to, aby nie kasować pociągów w rj 11/12. I jeśli pojedzie to co teraz jedzie – będzie świetnie.
Jeszcze kilka lat będziemy się borykać z KONSEKWENCJAMI politycznego idiotyzmu, czyli usramorzadowienia wykonanego/wymuszonego w takiej , a nie innej formie – bez wydzielenia i restrukturyzacji oddziałów PR (jak wskazywał audyt), a tylko z lukrem.
A ten pomysł z łacznicą nie jest taki głupi – lepiej zająć jakieś planistczne stanowisko już TERAZ, niż mieć w tyłku, a potem za 10 lat płakać że nas w Warszawie olano, prawda?
Nigdy żaden pociąg w Polsce nie pojedzie z pominięciem Wrocławia! Czy nawet tak doświadczony kolejowy batalista i znawca jak Robert W. tego nie wie? Chyba że mówimy o jednym ze wspaniałych opolskich szynobusów, które już wtedy będą mogły (o ile wcześniej nie rozsypią się od zbyt intensywnej eksploatacji) wyjechać poza granice naszego cudownego województwa.
markus
Szczerze? Każdy doświadczony Mikol wie, że ta łącznica to… nonsens, bo żaden pociąg klasy EIC/ICE/TGV/ETR – tylko dla Opola (Brzegu, Oławy) – nie będzie mijał Wrocławia z oczywistych względów. A nawet gdyby chciał, to dla jednej pary dziennie nikt nie będzie budował łącznicy – ona ani dla towarów, ani dla kibli, ani dla IR, ani dla TLK, więc dla kogo i po co?
Chwalę jedynie że nasze władze zabrały głos w temacie – to dobrze – po prostu.
Priorytetem dla Opola i Wrocławia w relacji do Częstochowy i Warszawy jest rewitalizacja „protezy koniecpolskiej” (każdy Mikol wie co to jest :-) – a do tego coraz bliżej i bliżej, są tacy co trzymają rekę na pulsie, tylko o tym może zbyt głośno nie krzyczą. I nie mówie o sobię – choć cegiełkę dołożyłem – ja tylko czasem podpowiadam i konsulcę…
Dziś dopieto umowę na galaktyczne dziobaki Pendo ETR 610 – super, może jakiś przez Opole do Wroca za 3 lata pojedzie.